Nie dlatego, że wyrok nakazujący Krzysztofowi Wyszkowskiemu przeproszenie Lecha Wałęsę za publiczne oskarżenie go o współpracę z SB budzi od chwili wydania kontrowersje, ani dlatego, że prawo jest nieprzygotowane na egzekucję takiego wyroku, ale dlatego, że sąd i komornik nie zastąpią wolnej decyzji człowieka, w tym wypadku Wyszkowskiego. Wreszcie przeprosiny nie powinny robić z przepraszającego bankruta.
Wolnej woli nie zastąpi komornik
Wyszkowski twierdzi konsekwentnie, że Wałęsy przepraszać nie będzie, gdyż musiałby poświadczyć nieprawdę („Komornik na żądanie Wałęsy", „Rz" z 2 września 2012 r.). I chociaż wyrok może zastąpić nawet umowę notarialną sprzedaży nieruchomości, doprowadzić do zmiany właściciela, to jednak władza sędziowska ma granice. Nie może zastąpić wolnej woli człowieka. Nie należy więc jej łamać komornikiem. Nie może też prowadzić do bankructwa człowieka.
Kłopoty Lecha Wałęsy z wyegzekwowaniem przeprosin od Krzysztofa Wyszkowskiego pokazują nie tylko ułomność żądania byłego prezydenta, ale także wyroku jaki uzyskał. Można powiedzieć, że sam sobie tych trudności narobił, a sąd go nie wyprowadził z błędu.
Przeprosiny orzekł gdański Sąd Apelacyjny (dodajmy, ze w I instancji to Wyszkowski wygrał), a ponieważ Wyszkowski odmawia przeprosin, Wałęsa uzyskał zgodę sądu na tzw. zastępcze wykonanie wyroku na koszt Wyszkowskiego. A tu, jak donoszą media, trafił na przeszkody. Otóż zasądzone przeprosiny mają być zamieszczone w głównym wydaniu „Faktów" TVN i w gdańskim serwisie informacji „Panorama" w TVP 2. TVN nie zamierza jednak przerywać programu informacyjnego, tylko dlatego, że sąd wydał taki wyrok — podał rzecznik stacji, z kolei rzeczniczka TVP, nie przesądzając jak stacja się zachowa, zwróciła uwagę, że ustawa o radiofonii I telewizji nie pozwala przerywać programów informacyjnych „w celu nadania reklam lub telesprzedaży".
Wyrok z przeprosinami raczej na pewno nie jest reklamą, z drugiej jednak strony stacja zainkasowałaby za takie ogłoszenie dużo pieniędzy. Taka publikacja nie jest też raczej „ogłoszeniem sądu" o którym mówi art. 47 prawa prasowego: kto uchyla się od opublikowania komunikatu urzędowego, ogłoszenia sądu lub innego organu państwowego, jak również listu gończego, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Przepis ten ma bowiem zapewnić opublikowanie jakiś orzeczeń czy komunikatów wydawanych w interesie publicznym, a pyskówki Wałęsa-Wyszkowski, choć o nich głośno, mają prywatny charakter.