Polski sąd po raz pierwszy dokonał swego rodzaju zważenia zagranicznego wyroku i dostosowania go do naszych realiów. Werdykt warszawskiego Sądu Apelacyjnego oznacza, że Małgorzata Cimoszewicz-Harlan, córka byłego premiera, będzie mogła żądać od wydawcy tygodnika „Wprost" i jego byłego naczelnego Marka Króla równowartości 50 tys. dolarów „odszkodowania za udowodnioną szkodę", choć amerykański sąd za teksty o rzekomych nadużyciach podatkowych przyznał jej 745,5 tys. dolarów (sygnatura akt: I ACaz 2464/13).
„Wprost" w Ameryce
Chodziło m.in. o tekst z 2005 r. „Konspiracja Cimoszewiczów". Oskarżał on mieszkającą w USA Małgorzatę Cimoszewicz-Harlan i jej rodzinę o nadużycia finansowe w związku z zakupem za pośrednictwem ojca akcji PKN Orlen.
Cimoszewicz-Harlan i jej mąż Russell Harlan pozwali „Wprost" przed amerykańskim sądem cywilnym. Ten w wyroku zaocznym zasądził na ich rzecz milion dolarów „odszkodowania za udowodnioną szkodę", w tym 750 tys. dla Małgorzaty za naruszenie dóbr osobistych, oraz 4 mln dolarów „odszkodowania karnego".
Aby taki wyrok mógł być egzekwowany w Polsce, nasz sąd musi stwierdzić jego wykonalność. Tymczasem sądy okręgowy i apelacyjny w Warszawie odmówiły jego uznania. Sąd Najwyższy podzielił to stanowisko w zakresie 4 mln dolarów „odszkodowania karnego" dla powodów. Wskazał, że taka sankcja nie jest znana polskiemu prawa.
Za możliwe do pogodzenia z zasadami polskiego prawa cywilnego uznał natomiast „odszkodowanie za udowodnioną szkodę". Wskazał, że odpowiada ono polskiemu zadośćuczynieniu, ale pod warunkiem, że będzie też odpowiadać kwotom zasądzanym w Polsce. I w tej części SN zwrócił sprawę do SA, by zbadał, jaka kwota jest w polskich realiach do zaakceptowania. Wczoraj SA ponownie rozpatrywał wniosek Cimoszewicz-Harlan o uznanie na terenie RP amerykańskiego wyroku i uznał jego skuteczność do wysokości 50 tys. dolarów.