Policja zapłaci zadośćuczynienie zgwałconej przez policjanta na służbie

50 tys. zł zadośćuczynienia zapłaci komendant miejski policji w Lublinie studentce, która jako nieletnia została zgwałcona przez policjanta na służbie.

Aktualizacja: 13.10.2015 08:35 Publikacja: 13.10.2015 08:00

Policja zapłaci zadośćuczynienie zgwałconej przez policjanta na służbie

Foto: 123RF

W kwietniu 2007 r. wówczas 27-letni sierżant sekcji prewencji KMP w Lublinie i 28-letni strażnik miejski tworzyli tzw. gimbus-patrol, który miał dbać o porządek w okolicach miasteczka akademickiego i szkół. Będąc na służbie, pod pretekstem przeprowadzenia rozmowy dotyczącej zachowania jednej z uczennic, wywieźli radiowozem 14-letnią gimnazjalistkę i jej starszą koleżankę na poligon. Tam policjant, używając przemocy, całował oraz dotykał intymnych miejsc 14-latki. Podobnego przestępstwa w stosunku do drugiej dziewczyny dopuścił się strażnik miejski. Obaj zostali prawomocnie skazani na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. W trakcie procesu karnego obaj zawarli ugodę z pokrzywdzonymi, zobowiązując się do wypłaty po 10 tys. zł zadośćuczynienia.

Po uprawomocnieniu się wyroku skazującego pełnomocnik młodszej z dziewczyn wezwał Skarb Państwa reprezentowany przez komendanta miejskiego policji w Lublinie do zapłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia. Komendant odmówił. Uzasadnił, że policjant czynu dopuścił się nie na służbie. Nie realizował czynności przy wykonywaniu władzy publicznej, jedynie swoje osobiste cele. Odstępując bowiem od harmonogramu służby, zerwał więź prawną z władztwem publicznym. Nadto szkoda została już naprawiona ugodą w postępowaniu karnym.

Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznał, że roszczenie poszkodowanej, dziś studentki, za słuszne i zasądził na jej rzecz 50 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd stwierdził, że Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą solidarnie ze sprawcą szkody, tyle że z innego tytułu. Policjant na zasadzie winy (art. 415 kodeksu cywilnego), a Skarb Państwa za niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej (art. 417 k.c.).

Sąd podniósł, że choć funkcjonariusz dopuścił się gwałtu w celu osobistym, to nastąpiło to w warunkach uzasadniających przyjęcie, że szkoda została wyrządzona przy wykonywaniu, a nie przy sposobności wykonywania władzy publicznej. Do zdarzenia doszło w radiowozie policyjnym, w trakcie pełnienia przez umundurowanego i uzbrojonego policjanta służby w ramach zadań związanych z patrolowaniem szkół, spotykania się z młodzieżą i zapobiegania przestępstwom.

Odnosząc się do zarzutu o zaspokojeniu roszczeń, sąd stwierdził, że przy zawieraniu ugody powódka była niepełnoletnia i reprezentowana przez ojca. Oświadczenie jej przedstawiciela ustawowego w zakresie, iż warunki ugody wyczerpują wszelkie roszczenia finansowe z tytułu zadośćuczynienia przeciwko policjantowi, jest nieskuteczne prawnie, jako czynność przekraczająca zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka, wymagająca zgody sądu opiekuńczego. Brak takiej zgody skutkował nieważnością czynności. Nadto zapłata 10 tys. zł zadośćuczynienia była niewspółmiernie niska do wyrządzonej szkody.

Sąd, ustalając wysokość zadośćuczynienia, wziął pod uwagę, że poszkodowana nie miała jeszcze ukończonych 15 lat, doznała obrażeń natury fizycznej i psychicznej. Okresowo przyjmowała tabletki uspokajające, cierpiała na stany depresyjne, podjęła dziesięć prób samookaleczenia się. Nadal korzysta z pomocy psychologa, ma problemy w życiu intymnym i zaburzony obraz własnej osoby.

Wyrok utrzymał Sąd Okręgowy w Lublinie.

sygnatura akt: II Ca 356/15

W kwietniu 2007 r. wówczas 27-letni sierżant sekcji prewencji KMP w Lublinie i 28-letni strażnik miejski tworzyli tzw. gimbus-patrol, który miał dbać o porządek w okolicach miasteczka akademickiego i szkół. Będąc na służbie, pod pretekstem przeprowadzenia rozmowy dotyczącej zachowania jednej z uczennic, wywieźli radiowozem 14-letnią gimnazjalistkę i jej starszą koleżankę na poligon. Tam policjant, używając przemocy, całował oraz dotykał intymnych miejsc 14-latki. Podobnego przestępstwa w stosunku do drugiej dziewczyny dopuścił się strażnik miejski. Obaj zostali prawomocnie skazani na kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. W trakcie procesu karnego obaj zawarli ugodę z pokrzywdzonymi, zobowiązując się do wypłaty po 10 tys. zł zadośćuczynienia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił