Koronawirus w Polsce a ochrona danych osobowych

W Polsce mamy już 17 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.

Aktualizacja: 09.03.2020 16:29 Publikacja: 09.03.2020 14:50

Koronawirus w Polsce a ochrona danych osobowych

Foto: AFP

O mężczyźnie, który zachorował jako pierwszy wiemy niemal wszystko - nie tylko, jak się czuję i gdzie się zaraził, ale też skąd pochodzi i jakie są jego stosunki z żoną. Czy prywatność w obliczu epidemii przestała istnieć? - Odpowiedź na to pytanie próbuje znaleźć onet.pl.

Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce wywołał poruszenie. 66-letni mężczyzna hospitalizowany w Zielonej Górze przyjechał do Polski autobusem z Niemiec.

W kilka godzin po ogłoszeniu pozytywnego wyniku testu na SARS-CoV-2 o mężczyźnie wiedzieliśmy już praktycznie wszystko. Czy w obliczu epidemii ujawnianie danych o stanie zdrowia pacjenta jest legalne? Onet zapytał o to adwokata Bartłomieja Achlera.

Koronawirus wywołujący COVID-19 rozprzestrzenia się po Europie. Gdy we Włoszech zdiagnozowano największe na naszym kontynencie ognisko koronawirusa, stało się jasne, że choroba dotrze do Polski. Pierwszy przypadek koronawirusa minister zdrowia Łukasz Szumowski ogłosił w środę (4.03). Na konferencji prasowej zorganizowanej specjalnie po to, żeby poinformować o pierwszym pacjencie zakażonym SARS-CoV-2, minister zaapelował o poszanowanie prywatności pierwszego pacjenta. Udzielił też kilku informacji – potwierdził, że pierwszy zarażony to mężczyzna, 66-latek, hospitalizowany w Zielonej Górze. Pacjent przyjechał z Niemiec.

Jak wyglądało poszanowanie prywatności? Po kilku godzinach w sieci pojawiło się nazwisko chorego mężczyzny, pojawiły się też pierwsze wywiady i wypowiedzi osób zaangażowanych w opiekę nad pacjentem. Mediom udało się nawet porozmawiać z chorym, a także z jego żoną.

Prawdziwa "bomba" wybuchła jednak po konferencji, w której wzięła udział szefowa sanepidu w Słubicach Jadwiga Caban-Korbas. Kobieta opowiedziała o pacjencie "zero" w sposób dość nietypowy. Wspomniała o sytuacji prywatnej pacjenta, jego stosunkach z żoną i dziećmi, przyznała też, że przez cały czas martwiła się, czy ten pacjent przeżyje.

Wystąpienie Caban-Korbas rozpoczęło dyskusję na temat ochrony danych osobowych pacjenta i tego, co można, a czego nie można ujawniać o pacjencie "zero", ale też o każdym innym chorym.

- Ustawa o prawach pacjenta stanowi wprost, że pacjent ma prawo do zachowania w tajemnicy, informacji z nim związanych, a uzyskanych w związku z udzielaniem mu świadczeń zdrowotnych. W pewnych sytuacjach tajemnica nie obowiązuje – tłumacz adwokat.

O jakich wyjątkach mowa? Lekarz może udzielić informacji o stanie zdrowia pacjenta, jeśli:

- tak stanowią przepisy w odrębnych ustawach;

pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy wyrażają zgodę na ujawnienie tajemnicy;

zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych innym osobom wykonującym zawód medyczny, uczestniczącym w udzielaniu tych świadczeń;

- badanie lekarskie zostało przeprowadzone na żądanie uprawnionych, na podstawie odrębnych ustaw, organów i instytucji; wówczas lekarz jest obowiązany poinformować o stanie zdrowia pacjenta wyłącznie te organy i instytucje;

zachodzi potrzeba przekazania niezbędnych informacji o pacjencie lekarzowi sądowemu lub wojewódzkiej komisji do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych;

zachowanie tajemnicy może stanowić niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia pacjenta lub innych osób.

- Ten ostatni przypadek może wystąpić w aktualnej sytuacji epidemiologicznej. Nawet jednak, jeżeli przepisy pozwalają na ujawnienie informacji o pacjencie, trzeba do tego podchodzić ostrożnie i z dużym wyczuciem. Za bezprawne ujawnienie tajemnicy zawodowej grozi nie tylko odpowiedzialność zawodowa, ale i karna oraz cywilna. Zdecydowanie lepiej jest zatem powiedzieć mniej, niż o jedno słowo za dużo – tłumaczy Achler.

Prawnik przypomina również, że przepisy chronią naszą prywatność. W przypadku bezprawnego ujawnienia informacji ze sfery życia prywatnego pacjenta, niekoniecznie nawet związanych ze stanem zdrowia, przysługuje mu roszczenie o ochronę dóbr osobistych.

- Dotyczy to również organów administracji publicznej. Ich przedstawicielom zalecam zatem daleko idącą wstrzemięźliwość w wypowiedziach dotyczących stanu zdrowia i życia prywatnego pacjentów – dodaje adwokat.

Pierwszy pacjent z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2 wzbudził niemałe emocje, co poskutkowało tym, że nie do końca wiedzieliśmy, jak się zachować. W przypadku kolejnych pacjentów przekaz medialny wygląda nieco inaczej. Minister Zdrowia na zwołanej dziś konferencji(09.03) poinformował, że liczba osób, u których potwierdzono zakażenie wzrosła do 16. Nie udzielił zbyt wielu szczegółowych informacji o stanie zdrowia pacjentów.

Czytaj więcej na onet.pl

O mężczyźnie, który zachorował jako pierwszy wiemy niemal wszystko - nie tylko, jak się czuję i gdzie się zaraził, ale też skąd pochodzi i jakie są jego stosunki z żoną. Czy prywatność w obliczu epidemii przestała istnieć? - Odpowiedź na to pytanie próbuje znaleźć onet.pl.

Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce wywołał poruszenie. 66-letni mężczyzna hospitalizowany w Zielonej Górze przyjechał do Polski autobusem z Niemiec.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Absolwenci KSSiP w zawieszeniu, bo pominięto ich przy nominacjach
Nieruchomości
Ogródki działkowe nie zostaną zlikwidowane. Resort zmienia przepisy
W sądzie i w urzędzie
Pupil w KROPiK. Nowy obowiązek dla posiadaczy psów i kotów
Prawo karne
Jest kluczowa opinia ws. wypadku na S8, którą jechała sędzia Gersdorf
Materiał Promocyjny
Energetycznych wyspiarzy będzie przybywać
Prawo karne
"Frog", najbardziej znany polski pirat drogowy, ścigany listem gończym