Ekonomiści z paryskiej organizacji ostrzegają jednak, że choć perspektywy światowej gospodarki się poprawiły, to na tle historycznym tempo rozwoju pozostanie niemrawe. Ożywienie ma zresztą kruche podstawy.
W opublikowanym w środę raporcie OECD tłumaczy, że poprawa perspektyw światowej gospodarki to przede wszystkim efekt spadku cen surowców energetycznych. Jego konsekwencją jest hamowanie inflacji, a to korzystnie wpływa na siłę nabywczą dochodów gospodarstw domowych i prowadzi do poprawy nastrojów konsumentów i przedsiębiorców. Wiatru w żagle światowej gospodarce dodało również zniesienie antyepidemicznych restrykcji w Chinach i rozładowanie napięć w łańcuchach dostaw. Jednocześnie, jak zauważają ekonomiści z OECD, inflacja bazowa (nie obejmująca cen energii i żywności) pozostaje uporczywie wysoka, do czego przyczyniają się wyższe marże zysku w niektórych sektorach oraz presja na wzrost płac. To zaś wymusza utrzymywanie przez banki centralne restrykcyjnej polityki pieniężnej, która będzie chłodziła gospodarkę, a dodatkowo może prowadzić do turbulencji na niektórych rynkach (finansowych, nieruchomości).