„To nie wojna, a system budowany przez PiS może zepsuć polską gospodarkę”

„Kupujemy mniej, płacimy więcej, a inflacja nie odpuszcza. Jednak polska gospodarka wydaje się być silna. Dzięki przedsiębiorczości i uporowi Polaków, a mimo działań rządu PiS” – mówi Grzegorz Siemionczyk w rozmowie z Cezarym Szymankiem.

Publikacja: 24.04.2023 16:59

Jarosław Kaczyński i Beata Szydło na zakupach w jednym z warszawskich sklepów w 2011 roku

Jarosław Kaczyński i Beata Szydło na zakupach w jednym z warszawskich sklepów w 2011 roku

Foto: PAP, Radek Pietruszka

Sprzedaż detaliczna towarów w Polsce zmalała w marcu realnie o ponad 7 proc., w lutym spadek był na poziomie 5 proc. Takiego załamania konsumpcji w Polsce właściwie jeszcze nie było.

Kupujemy mniej, płacimy więcej

Załamanie sprzedaży detalicznej ma dwie główne przyczyny. Siłę nabywczą gospodarstw domowych ogranicza wysoka inflacja, zmuszając je do oszczędności. Na dane za marzec wpływ miała także wysoka baza odniesienia sprzed roku, gdy sprzedaż podbił masowy napływ uchodźców z Ukrainy oraz wydatki dokonywane na ich rzecz przez Polaków.

Za echo wybuchu wojny pod koniec lutego 2022 r. uznać można przede wszystkim to, że w lutym i marcu br. załamał się popyt na paliwa (stałe i ciekłe). W marcu sprzedaż w tej kategorii zmalała w cenach stałych o 21,7 proc. rok do roku, po zniżce o 26,2 proc. w lutym.

Maleje również sprzedaż innych towarów pierwszej potrzeby. Sprzedaż żywności w marcu zmalała o 4,6 proc. rok do roku, tak samo jak miesiąc wcześniej, a sprzedaż farmaceutyków o 1,8 proc. rok do roku. Popyt na meble oraz sprzęt RTV i AGD tąpnął w marcu o 15,2 proc. rok do roku po zniżce o 10,3 proc. w lutym.

Ile zarabia Polak

Przeciętne zatrudnienie – mowa o firmach z co najmniej 10 pracownikami - wzrosło w marcu tylko o 0,5 proc. rok do roku. Już dane za luty – wzrost o 0,8 proc. - były dużym rozczarowaniem, teraz okazało się, że rzeczywistość jest jeszcze gorsza.

W stosunku do lutego przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zmalało o 9 tys. etatów. To niewiele zważywszy na to, że liczba etatów wynosi tam ponad 6,5 mln. Ale marzec zwykle przynosił wzrost zatrudnienia. Od 2010 r. GUS tylko raz odnotował w tym miesiącu większy spadek niż w br.: w naznaczonym pandemią Covid-19 2020 r. Co więcej, GUS w komunikacie napisał, że spadek zatrudnienia był też wynikiem zwolnień w firmach, a nie tylko tego, że nie zastępowały one odchodzących pracowników.

Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się w marcu o 12,6 proc. rok do roku, do 7508 zł brutto. Ta zwyżka wynagrodzeń, pomijając grudzień (wtedy firmy zahamowały podwyżki m.in. w oczekiwaniu na wzrost płacy minimalnej od stycznia), była najmniejsza od lutego 2022 r. Była też poniżej średniej dynamiki wynagrodzeń w całym 2022 r. (12,9 proc.).

Rekord inflacji bazowej

Inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii i żywności, przyspieszyła w marcu do 12,3 proc. rok do roku z 12 proc. w lutym. W ujęciu miesiąc do miesiąca główna miara inflacji bazowej wzrosła o 1,3 proc., tak jak miesiąc wcześniej. Dwóch z rzędu tak dużych miesięcznych zwyżek tego wskaźnika w ostatnich latach nie było, co pokazuje, że rozpęd inflacji jest wciąż bardzo duży.

Główna miara inflacji w Polsce zwolniła swoje tempo wzrostu w marcu do 16,1 proc. rok do roku z 18,4 proc. w lutym. Wyhamowanie to przede wszystkim zasługa wysokiej bazy odniesienia sprzed roku w przypadku cen paliw i nośników energii, szczególnie opału. Efekt: towary podrożały w marcu o 17,1 proc. rok do roku, najmniej od lipca, po 20,2 proc. w lutym. Tymczasem ceny usług wzrosły o 13,3 proc. rok do roku, tak samo jak w poprzednich dwóch miesiącach. Do pewnego optymizmu skłaniać może to, że w stosunku do lutego usługi podrożały o 0,8 proc., najmniej od listopada.

Ekonomiści podtrzymują prognozy, wedle których inflacja ogółem będzie hamowała także w kolejnych miesiącach, większość z nich wciąż też uważa, że pod koniec roku dynamika CPI będzie już jednocyfrowa. Ale to, że zmaleje w okolice 7 proc., jak oceniał niedawno prezes NBP Adam Glapiński, staje się coraz bardziej wątpliwe.

Polska dryfuje w złym kierunku

Prof. Ryszard Rapacki, wykładowca SGH na łamach "Rzeczpospolitej" opisując polski kapitalizm stwierdził, że upodabnia się on do modelu śródziemnomorskiego.

- Zwiększyła się skala zawłaszczania państwa, co ekonomiści nazywają pogonią za rentą. Jest to swego rodzaju dzika redystrybucja, nie ujęta w karby prawa. Następuje zawłaszczanie kluczowych obszarów gospodarki i przedsiębiorstw przez polityków i wyciąganie z nich renty ekonomicznej. Świeżym przykładem są darowizny dla zaprzyjaźnionych z PiS fundacji. Powstaje w Polsce nowa burżuazja, uprzywilejowana klasa uwłaszczająca się na państwowym majątku - mówi prof. Ryszard Rapacki w rozmowie z Grzegorzem Siemionczykiem.

Sprzedaż detaliczna towarów w Polsce zmalała w marcu realnie o ponad 7 proc., w lutym spadek był na poziomie 5 proc. Takiego załamania konsumpcji w Polsce właściwie jeszcze nie było.

Kupujemy mniej, płacimy więcej

Pozostało 95% artykułu
Dane gospodarcze
Gospodarka USA rozczarowała. Słaby wzrost PKB w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze