Tylko w tym roku na przeciwdziałanie bezrobociu Polska wyda ponad 16,8 mld zł, w tym z Funduszu Pracy ok. 12,3 mld zł, resztę z pieniędzy unijnych. Z informacji, które „Rz” uzyskała w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, wynika, że w latach 2007 – 2013 na wsparcie rynku pracy jest ponad 7 mld euro, czyli ponad 27 mld zł. To ok. 4,5 mld zł rocznie. Pieniędzmi tymi głównie zarządzają wojewódzkie urzędy pracy.
Wartość dodatkowych pieniędzy zdumiewa przedsiębiorców. – Nasz system rynku pracy działa nieefektywnie – uważa Adam Ambrozik, ekspert organizacji Pracodawcy RP. Według niego, jeśli na wsparcie bezrobotnych wydawano ok. 17 mld zł, to bezrobocie powinno być niższe. Zwraca uwagę, że firmy głównie szukają pracowników na wolnym rynku, a do urzędów pracy zgłaszają się głównie ci, którzy chcą skorzystać ze staży czy z publicznych pieniędzy na stworzenie miejsc pracy.
Jego zdaniem skuteczniejszym sposobem obniżania bezrobocia byłoby obniżenie składki na Fundusz Pracy. – Co prawda wtedy mniej pieniędzy byłoby na sztuczne zaniżanie bezrobocia, ale za to firmy chętniej zatrudniałyby na stałe – dodaje.
Podobnie uważa Wojciech Warski z Business Centre Club: – W sposobie wydatkowania tych pieniędzy powinno być uwzględniane zdanie i potrzeby firm, a nie tylko urzędów pracy.
– Gdyby nie pieniądze unijne, bezrobocie byłoby znacznie wyższe – argumentuje Czesława Ostrowska, wiceminister pracy. Pod koniec lipca stopa bezrobocia wynosiła 11,4 proc.