Reklama

Bezrobocie spada dzięki pieniądzom unijnym

W ciągu sześciu lat Polska otrzyma z Unii na przeciwdziałanie bezrobociu 7 mld euro. Za gros tych pieniędzy urzędy pracy szkolą bezrobotnych i swoich pracowników. Eksperci wątpią w skuteczność tych działań

Publikacja: 31.08.2010 01:08

Bezrobocie spada dzięki pieniądzom unijnym

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Tylko w tym roku na przeciwdziałanie bezrobociu Polska wyda ponad 16,8 mld zł, w tym z Funduszu Pracy ok. 12,3 mld zł, resztę z pieniędzy unijnych. Z informacji, które „Rz” uzyskała w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, wynika, że w latach 2007 – 2013 na wsparcie rynku pracy jest ponad 7 mld euro, czyli ponad 27 mld zł. To ok. 4,5 mld zł rocznie. Pieniędzmi tymi głównie zarządzają wojewódzkie urzędy pracy.

Wartość dodatkowych pieniędzy zdumiewa przedsiębiorców. – Nasz system rynku pracy działa nieefektywnie – uważa Adam Ambrozik, ekspert organizacji Pracodawcy RP. Według niego, jeśli na wsparcie bezrobotnych wydawano ok. 17 mld zł, to bezrobocie powinno być niższe. Zwraca uwagę, że firmy głównie szukają pracowników na wolnym rynku, a do urzędów pracy zgłaszają się głównie ci, którzy chcą skorzystać ze staży czy z publicznych pieniędzy na stworzenie miejsc pracy.

Jego zdaniem skuteczniejszym sposobem obniżania bezrobocia byłoby obniżenie składki na Fundusz Pracy. – Co prawda wtedy mniej pieniędzy byłoby na sztuczne zaniżanie bezrobocia, ale za to firmy chętniej zatrudniałyby na stałe – dodaje.

Podobnie uważa Wojciech Warski z Business Centre Club: – W sposobie wydatkowania tych pieniędzy powinno być uwzględniane zdanie i potrzeby firm, a nie tylko urzędów pracy.

– Gdyby nie pieniądze unijne, bezrobocie byłoby znacznie wyższe – argumentuje Czesława Ostrowska, wiceminister pracy. Pod koniec lipca stopa bezrobocia wynosiła 11,4 proc.

Reklama
Reklama

Specjaliści zajmujący się rynkiem pracy potwierdzają jednak, że przepisy są zbyt sztywno skonstruowane. Z pieniędzy z Funduszu Pracy trudno jest pomagać osobom długotrwale bezrobotnym: – Dla nich powinny być stworzone specjalne indywidualne programy z pomocą psychologiczną, indywidualnym doradztwem – tłumaczy Jacek Męcina z Lewiatana. – Inaczej nigdy nie przestaną być bezrobotne.

Jednak inni eksperci uważają, że organizowanie szkoleń staje się sztuką dla sztuki. – Zamiast inwestować w tych samych bezrobotnych, którzy nie garną się ani do pracy, ani do szkoleń, lepiej przeznaczyć środki z UE na przekwalifikowanie przedsiębiorców – tłumaczy Małgorzata Kramarz, prezes Fundacji Idealna Gmina. Według niej klasycznym przykładem niedostosowania potrzeb do szkoleń są kursy dotyczące tworzenia warunków do rozwoju przedsiębiorczości na wsiach. – Tam bardziej przydałaby się pomoc w formie inkubatora przedsiębiorczości, i to tylko nielicznym.

Podobnie uważa Łukasz Łotocki z Instytutu Polityki Społecznej UW. Zarzuca urzędom pracy, że wiele projektów realizują ad hoc. – W rezultacie szkolenia są niedostosowane do realiów. Brakuje też miarodajnego systemu oceny ich efektywności dlatego trudno stwierdzić, w jakim stopniu pieniądze z UE przekładają się na spadek liczby bezrobotnych – tłumaczy.

– W ciągu dwóch lat przez to, że mogliśmy szkolić i indywidualnie pracować z bezrobotnymi, a był kryzys, udało się nam zmienić strukturę bezrobotnych. Już nie 60 proc. z nich nie ma pracy dłużej niż rok, a ok. 40 proc. – mówi z kolei wiceminister pracy.

Pieniądze pochodzą z Europejskiego Funduszu Społecznego. Trafiają na szkolenia dla bezrobotnych, przedsiębiorców, kadry urzędów pracy, wsparcie samozatrudnienia, analizy lokalnego rynku pracy czy na tworzenie inicjatyw przeciwdziałających bezrobociu na wsiach.

Tylko w tym roku na przeciwdziałanie bezrobociu Polska wyda ponad 16,8 mld zł, w tym z Funduszu Pracy ok. 12,3 mld zł, resztę z pieniędzy unijnych. Z informacji, które „Rz” uzyskała w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, wynika, że w latach 2007 – 2013 na wsparcie rynku pracy jest ponad 7 mld euro, czyli ponad 27 mld zł. To ok. 4,5 mld zł rocznie. Pieniędzmi tymi głównie zarządzają wojewódzkie urzędy pracy.

Wartość dodatkowych pieniędzy zdumiewa przedsiębiorców. – Nasz system rynku pracy działa nieefektywnie – uważa Adam Ambrozik, ekspert organizacji Pracodawcy RP. Według niego, jeśli na wsparcie bezrobotnych wydawano ok. 17 mld zł, to bezrobocie powinno być niższe. Zwraca uwagę, że firmy głównie szukają pracowników na wolnym rynku, a do urzędów pracy zgłaszają się głównie ci, którzy chcą skorzystać ze staży czy z publicznych pieniędzy na stworzenie miejsc pracy.

Reklama
Dane gospodarcze
GUS: Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lipcu wzrosła o 4,8 proc. rok do roku
Dane gospodarcze
Jerome Powell w Jackson Hole zasygnalizował cięcie stóp procentowych
Dane gospodarcze
Nieznaczna poprawa w przemyśle. Są nowe dane GUS
Dane gospodarcze
Inflacja bazowa w lipcu lekko w dół. Jest najniżej od ponad 5 lat
Dane gospodarcze
Ekonomiści są zgodni: Fed obniży stopy we wrześniu i jeszcze raz w tym roku
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama