Gminy, miasta, powiaty i województwa przewidywały, że w 2008 r. zanotują 13,6 mld zł deficytu. Ostatecznie na koniec grudnia były na dużo mniejszym minusie – sięgnął on 1,6 mld zł – wynika ze wstępnych danych resortu finansów. Dla porównania rok wcześniej samorządy miały nadwyżkę (2,3 mld zł). Przyczyną takiego wyniku były lepsze od oczekiwanych wpływy do samorządowych kas.
W 2008 r. z dochodami było już gorzej. Wyniosły one 142,3 mld zł, czyli o prawie 4 mld zł mniej od planów. To efekt niższego niż w 2007 r. wzrostu PKB. Poza tym dochody samorządów z PIT uszczupliła wprowadzona ulga z tytułu wychowywania dzieci. Mimo to dochody samorządów były o 11 mld zł wyższe niż w 2007 r.
W ponad 100 proc. plan dochodów zrealizowały miasta i powiaty – głównie za sprawą dobrych wpływów z PIT i CIT, choć dynamika ich wzrostu była niższa niż wcześniej. Miasta nie zrealizowały zaś znaczących dla ich budżetu wpływów z podatku od czynności cywilnoprawnych. W tym zakresie odczuły kryzys, bo spadła liczba transakcji kupna-sprzedaży.
Gorzej wyglądała realizacja dochodów w gminach, a szczególnie w województwach. Pierwsze nie zrealizowały m.in. dochodów z CIT. Dla drugich problemem okazały się dotacje rozwojowe, czyli pieniądze unijne na realizację projektów samorządów, które nie zostały zrealizowane. To województwa rozdzielają te środki na inne samorządy w regionie. Miało to istotne przełożenie zarówno na realizację ich dochodów, jak i wydatków. W ubiegłym roku nieco słabiej niż w 2007 r. wypadło też wykonanie wydatków. W sumie miasta, gminy, powiaty i województwa wydały o prawie 16 mld zł mniej, niż zapisały w prognozach, czyli 143,9 mld zł. Była to jednak kwota aż o prawie 15 mld zł wyższa niż ta z 2007 r.
Także na inwestycje przeznaczyły więcej – 29,9 mld zł, czyli o 8,7 mld zł mniej od planu i o 3,6 mld zł więcej niż rok wcześniej. Jak wynika z wyliczeń „Rz”, od 2001 r. samorządy zainwestowały już 152 mld zł (prawie 100 mld zł tylko w ostatnich czterech latach). Zwykle co piątą wydaną złotówkę przeznaczają one na inwestycje.