W piątek od godz. 15 rząd zajmował się projektem przyszłorocznego budżetu, który powinien wysłać do konsultacji społecznych. Deficyt budżetowy w 2011 r. ma sięgnąć 40,2 mld zł wobec 48,3 mld zł zakładanych na ten rok. Do końca tego wydania "Rz" prace nad dokumentem się nie skończyły.
Z projektu wynika wyraźnie, że minister finansów uzależnia kondycję państwowej kasy od wpływów z prywatyzacji i dywidend ze spółek z udziałem Skarbu Państwa. Prywatyzacja ma przynieść 15 mld zł dochodów, a dywidendy ze spółek z udziałem Skarbu Państwa i wypłaty z zysku rekordowe 9,2 mld zł.
Duża część zaplanowanych wstępnie na przyszły rok wpływów dywidendowych pochodzić będzie ze spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Zdaniem analityków spory wkład będą miały zyski koncernów energetycznych. Dywidendy pobierane przez skarb z zysków giełdowych spółek wciąż są źródłem znacznych dochodów dla budżetu. W ubiegłym roku, kiedy padł dywidendowy rekord (7,8 mld zł), ponad 40 proc. tej kwoty wypłaciły spółki z GPW. W tym roku budżet może zainkasować od giełdowych firm ponad 3,2 mld zł. Warunkiem jest wypłata dywidendy z PKO BP, która z kolei uzależniona jest od transakcji nabycia BZ WBK. Jeśli do 10 grudnia bank nie kupi BZ WBK, wtedy do państwowej kasy trafi prawie 1 mld zł.
[srodtytul]Kluczowy zysk PGE[/srodtytul]
W 2011 r. największą dywidendę resort skarbu będzie mógł otrzymać z Polskiej Grupy Energetycznej. Analitycy spodziewają się, że ten koncern zarobi w bieżącym roku (dywidenda wypłacana będzie w 2011 r., ale z tegorocznego zarobku) ponad 3 mld zł. Spółka deklarowała już wcześniej, że chce regularnie przeznaczać dla akcjonariuszy 40 – 50 proc. zysku. Gdyby taka była ich decyzja, to do budżetu mogłoby trafić 0,95 – 1,2 mld zł. Także Tauron, który należy do Skarbu Państwa w ponad 42 proc. i którego zarząd deklarował, iż na wypłatę dywidendy będzie przeznaczał 30 – 40 proc. zysku, może istotnie zasilić budżet państwa.