Zadłużenie Polski na koniec roku może spaść do 54 proc. w relacji do PKB – szacują ekonomiści. Ministerstwo Finansów prognozowało, że sięgnie ono 54,9 proc. PKB. Teraz przyznaje, że wynik na koniec roku może być lepszy, ale na razie nie podaje żadnych nowych szacunków.
– Oficjalnie opieramy się na wyliczeniach, jakie opublikowaliśmy na swych stronach – dowiedzieliśmy się w departamencie analiz MF. – Można się jednak spodziewać, że wszystkie nieprzewidziane czynniki, z jakimi mamy obecnie do czynienia, wpłyną na polepszenie wyniku na koniec roku.
Te nieprzewidziane czynniki to bardzo wysoka inflacja, która w maju sięgnęła rekordowego od dziesięciu lat poziomu 5 proc., dzięki czemu wzrosły wpływy z VAT i akcyzy. Resort w budżecie założył, że średnio w całym roku wyniesie ona 2,3 proc. Ekonomiści uważają, że przekroczy 3 proc.
W pierwotnych szacunkach nie brano też pod uwagę wyższej wpłaty z zysku NBP. Założono, że budżet dostanie 1,7 mld zł, a wiadomo już, że bank centralny wpłaci do państwowej kasy ok. 6,2 mld zł. – A to nie wszystko – dodaje Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING. – Wyższe będą też wypłaty z dywidend po sprzedaży przez państwowe firmy Polkomtelu. Do kasy państwa może wpaść dodatkowo około 3 mld zł.
Po pięciu miesiącach roku bardzo dobrze poradził sobie budżet państwa – deficyt okazał się niższy od zapisanego w harmonogramie o 6 mld zł. Wszystko dzięki wyższym wpływom podatkowym i niższym wydatkom. Idealnie sprawdziły się też oczekiwania resortu dotyczące zmniejszenia potrzeb pożyczkowych dzięki zbieraniu wolnych środków innych ministerstw i publicznych instytucji na konto ministra finansów. Przepis wszedł w życie z początkiem maja, a już na koniec miesiąca resort miał do dyspozycji prawie 14 mld zł z tego tytułu. Piotr Marczak, dyrektor departamentu długu publicznego MF, ogłosił nawet, że ze względu na bardzo dobrą sytuację w zakresie płynności budżetu nie będzie emisji bonów w całym III kwartale roku. Wczoraj MF odwołał przetarg 52-tygodniowych bonów skarbowych, w którym chciał sprzedać papiery o wartości 300 – 800 mln zł.