Ekonomiści: jak znowelizować budżet na 2013 r.

Budżet państwa można tak znowelizować, by nie oznaczało to wyższych podatków czy ograniczenia wydatków socjalnych. „Rz” radzi, jak to zrobić.

Publikacja: 17.06.2013 00:40

Ekonomiści: jak znowelizować budżet na 2013 r.

Foto: Bloomberg

Dziś poznamy informacje o wykonaniu budżetu państwa po pięciu miesiącach. Ponieważ nie widać oznak ożywienia w gospodarce, to i nikt nie spodziewa się, by budżetowe dochody zaczęły sobie radzić lepiej niż dotychczas. Te dane mogą ostatecznie przekonać ministra finansów, że nowela budżetu na ten roku jest nieodzowna.

Jak można uratować tegoroczny budżet? Ekonomiści szacują, że po stronie dochodów może zabraknąć 20–25 mld zł i właśnie takiej skali dostosowań należy się spodziewać.

Teoretycznie istnieje możliwość podniesienia podatków np. akcyzy czy  VAT czy nawet ograniczenia wydatków na emerytury i świadczenia socjalne. Takie działania podejmowały Grecja czy Portugalia, które musiały ratować finanse państwa przed bankructwem. – Ale my nie jesteśmy w tak dramatycznie złej sytuacji i absolutnie nie spodziewam się tak radykalnych rozwiązań – mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy. Zresztą premier Donald Tusk podkreślał, że na nowelizacji społeczeństwo ma nie ucierpieć.

35,6 mld zł wynosi obecnie limit deficytu na 2013 r. Zdaniem ekonomistów istnieje możliwość podniesienia go o maksymalnie 10 mld zł

Rząd będzie musiał więc łatać dziury na różnych frontach. – Po stronie dochodowej wpisze już pewne 5,2 mld zł zysku z NBP (wobec 0,4 mld zł zaplanowanych), może też zwiększyć o ok. 1,5 mld zł wpływy z dywidend – dodaje Kalisz. Dałoby to w sumie dodatkowe ok. 6,3 mld zł.

Sporych zmian należy spodziewać się po stronie wydatków. Jakich? – Krótko mówiąc, w administracji i niestety w inwestycjach – odpowiada Elżbieta Suchocka-Roguska, b. wiceminister finansów.

Limit wydatków bieżących (płace, czynsze, energię, samochody czy podróże służbowe) ustalono w budżecie na 62,5 mld zł. Gdyby zmniejszyć go do rzeczywistych wydatków w 2012 r. udałoby się zaoszczędzić ok. 5,3 mld zł. Powoli rząd zmniejsza też liczbę urzędników. Zatrudnienie w państwowej sferze budżetowej na 2014 r. oszacowano na 538,86 tys. etatów, plan na 2012 r. był o  12,5 tys. osób wyższy.

Polska gospodarka kuleje. Rząd podniesie podatki?

– Choć ograniczenie inwestycji do zera jeszcze bardziej osłabiło gospodarkę i pośrednio budżet, to jednak można część projektów przesunąć na następny rok – analizuje Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Polska. Limit wydatków na inwestycje w tegorocznym budżecie to 16,2 mld zł, zmniejszenie go do ubiegłorocznego wykonania dałoby ok. 2,5 mld zł.  Ponieważ najwięcej z tej puli inwestycji (prawie 50 proc.) przypada na obronę narodową, to premier jako przykład oszczędności podał właśnie ten sektor.

Jednocześnie w noweli może się pojawić niższa dotacja do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Obecnie to 37,1 mld zł. – Nie oznaczałoby to konieczności ograniczenia wydatków na świadczenia z samego FUS, ale zapewnienie innego źródła ich finansowania – z pożyczek z budżetu lub pożyczek rynkowych – uważa Jakub Borowski. W obecnym budżecie i tak zapisano możliwość takich pożyczek do 12 mld zł, ale zdaniem Borowskiego ten limit można podnieść.

Resort finansów może też pokombinować z OFE. – Bardziej prawdopodobne scenariusze niż demontaż całego systemu to np. czasowe zawieszenie składki do OFE – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku. Zakładając, że takie zmiany weszłyby w życie np. od września, dałoby to budżetowi państwa ok. 3,4–4 mld zł.

Rząd może zdecydować także, że płatnikiem emerytur z OFE będzie ZUS. Wtedy kapitał osób znajdujących się na 10 lat przed emeryturą będzie przenoszony z OFE do ZUS na poczet przyszłych wypłat emerytur. Teoretycznie tę kwotę szacuje się na ok. 40 mld zł, co rozwiązałoby wszystkie tegoroczne problemy budżetu. Ale... – Ze względu na temperaturę dyskusji nie sądzę, by udało się uchwalić odpowiednie ustawy nawet do końca tego roku. Poza tym OFE i tak nie mają takiej gotówki, a operacja spieniężania obligacji mogłaby się zakończyć katastrofą na rynkach finansowych – zauważa Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku.

Najprostszym jednak rozwiązaniem byłoby po prostu zwiększenie deficytu budżetu. Tyle że są tu do rozwiązania dwa problemy związane z progami ostrożnościowymi. Pierwszy próg (50 proc. wobec PKB) nasz dług już przekroczył. To znaczy, że jeśli w nowelizacji chcemy mieć niższe dochody i wyższy deficyt, to konieczna jest zmiana ustawy o finansach publicznych. I to szybka.

Wciąż jesteśmy poniżej drugiego progu (55 proc. PKB), ale rośnie ryzyko jego przekroczenia ze względu na słabego złotego i spodziewany przyrost deficytu całego sektora finansów – do 4,5–5 proc. PKB. – Rząd nie może więc za bardzo szaleć z deficytem budżetu i przyrostem długu. Ale pewne możliwości są i rząd powinien je wykorzystać. Lepszy wyższy deficyt budżetu niż ukrywanie go pod dywanem – mówi Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Podyskutuj z nami na Facebooku

www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia

Czego rząd absolutnie nie powinien robić, nowelizując budżet państwa?

Bez obniżki podatku VAT

Rząd przyjął już założenia projektu budżetu także na przyszły rok.  Ponieważ w 2014 r. gospodarka odbić ma tylko nieznacznie, to i budżet państwa nie będzie należał do lekkich. Rząd potwierdził już oficjalnie, że nie będzie obniżki stawek podatku VAT z 23 do 22 proc. i z 8 do 7 proc. Po raz kolejny zostaną też zamrożone progi oraz kwoty wolne od podatku PIT, a także płace w budżetówce. Rząd chce też podnieść akcyzę na papierosy, i zlikwidować ulgę w VAT na remonty (kończy się nam unijne pozwolenie na stosowanie takich preferencji). Jeszcze w tym roku (od listopada ) gaz ziemny do celów opałowych zostanie objęty akcyzą, ale dla gospodarstw domowych będą wprowadzone zwolnienia z tego podatku. Zmiany czekają też firmy – rząd przygotował już kilka rozwiązań, które zwiększą ich obciążenia fiskalne.

Dziś poznamy informacje o wykonaniu budżetu państwa po pięciu miesiącach. Ponieważ nie widać oznak ożywienia w gospodarce, to i nikt nie spodziewa się, by budżetowe dochody zaczęły sobie radzić lepiej niż dotychczas. Te dane mogą ostatecznie przekonać ministra finansów, że nowela budżetu na ten roku jest nieodzowna.

Jak można uratować tegoroczny budżet? Ekonomiści szacują, że po stronie dochodów może zabraknąć 20–25 mld zł i właśnie takiej skali dostosowań należy się spodziewać.

Pozostało 92% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie