Potrzeba 17 mld zł oszczędności

Rząd zaczyna zmieniać budżet. Cięcia to za mało – oceniają ekonomiści

Publikacja: 28.01.2009 04:35

W 2008 roku PKB zwiększył się o 4,7 – 4,8 proc. W tym roku Polska z prognozą wzrostu o ok. 2 proc. p

W 2008 roku PKB zwiększył się o 4,7 – 4,8 proc. W tym roku Polska z prognozą wzrostu o ok. 2 proc. przygotowaną przez KE jest i tak jednym z najlepiej rozwijających się krajów regionu.

Foto: Rzeczpospolita

Gabinet Donalda Tuska chce do końca tygodnia zmniejszyć wydatki budżetowe przewidziane na pierwszą połowę roku o 17 mld zł. Premier zapowiedział, że być może w II półroczu konieczna będzie nowelizacja budżetu. Według wstępnych danych, w IV kwartale 2008 r. PKB wzrósł o 2,8 proc., a w całym roku o ok. 4,7 – 4,8 proc.

W ustawie budżetowej na 2009 rok wciąż jest zapisany wzrost rzędu 3,7 proc. Ale nawet rząd przyznaje, że w wersji pesymistycznej PKB w tym roku wzrośnie o 1,7 proc., inflacja o 1,9 proc., a bezrobocie rejestrowane może na koniec roku wynieść 12,5 proc., czyli aż o 3 pkt proc. więcej niż teraz.

Ekonomiści i przedsiębiorcy zastanawiają się, czy takie cięcia budżetowe wystarczą do utrzymania w ryzach deficytu budżetowego (ok. 18 mld zł).– Znalezienie 17 mld zł oszczędności będzie bardzo trudne – przyznaje Mirosław Gronicki, były minister finansów w rządzie Marka Belki. Jego zdaniem trudno sobie wyobrazić, by resorty same wskazały oszczędności. – Tu premier powinien być bardziej stanowczy, ale, jak rozumiem, zachowuje potrzebną poprawność polityczną – zaznacza.

Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, były wiceminister finansów w rządzie Donalda Tuska, uważa, że cięcia zaproponowane przez rząd to za mało. – Chyba że dotyczą one tylko pierwszego półrocza – zaznacza. Jego zdaniem do zbilansowania budżetu brakuje ok. 34 mld zł. Gomułka ma nadzieję, że zapowiedź urealnienia założeń makroekonomicznych przez rząd może na kilka dni zatrzymać spadek wartości złotego. I tym bardziej rząd powinien powiedzieć, ile w rzeczywistości brakuje pieniędzy w budżecie.

– Ten kryzys rozgrywa się w dwóch obszarach: rzeczywistym i psychologicznym – uważa Henryk Orfinnger, współwłaściciel Laboratorium Kosmetycznego dr Irena Eris. – Ważne jest, by nie nastraszyć nas wszystkich. Mówi się, że będzie źle, ale nikt dotąd nie zachowuje się tak, jakby jego kryzys dotknął – mówi. Zdaniem przedsiębiorcy dotąd konsumenci nie przejawiali ochoty do oszczędzania. A rzeczywisty kryzys dotyka kilku branż, w innych widoczne jest spowolnienie, ale nie ma dramatu. – Dlatego ważne jest, by rząd skoncentrował swoje działania na pomocy najbardziej zagrożonym branżom – ocenia Orfinnger.

Tymczasem rząd przyjął wczoraj pierwsze projekty ze swojego antykryzysowego „Planu stabilności i rozwoju”. Są to nowele ustaw o podatku dochodowym CIT i PIT. – Ten projekt pozwala na wprowadzenie ulg inwestycyjnych do poziomu 100 tys. euro dla nowych i małych przedsiębiorstw. Ten pułap obecnie wynosi 50 tys. euro – wyjaśnił po posiedzeniu rządu minister finansów Jacek Rostowski.

Rząd przyjął też nowele ustawy o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa i BGK.

[ramka][b]Henryka Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych[/b]

Cieszy nas to, że rząd realnie ocenia prognozy wzrostu gospodarczego. Nawet jeśli przyjmuje czarne scenariusze, to jest to istotne, bo chce kontrolować kryzys gospodarczy. To pozwala przygotować narzędzia, które ograniczą negatywne skutki. Ważne jest także to, że rząd podtrzymuje wcześniejszą deklarację powstrzymywania w ryzach deficytu budżetowego. Oczekujemy wsparcia wszystkich sił politycznych przy działaniach na rzecz takiego właśnie planu. Źle by się stało, gdyby – tak jak to teraz obserwujemy – kryzys był okazją do zbijania kapitału politycznego przez opozycję. [/ramka]

[ramka][b]Maciej Stańczuk, prezes banku WestLB[/b]

Pomysł określenia bankom dynamiki wzrostu akcji kredytowej pod warunkiem uruchomienia dla nich instrumentów, które mogłyby być im pomocne w obecnych czasach, uważam za bardzo dobry. Jeśli faktycznie rząd zaoferowałby instrumenty, które byłyby pomocne i z których banki mogłyby skorzystać. I byłaby to inna propozycja niż dotychczasowe. Jeśli chodzi o gwarancje dla małych i średnich przedsiębiorstw, to chciałbym zobaczyć, kiedy zostaną uruchomione. Już w ubiegłym roku rząd o nich mówił, a do dziś nie można z nich korzystać. Zamiast ułatwień podatkowych dla firm rząd powinien pomyśleć o tym, jak pomóc im uzyskać dostęp do kapitałów. To byłoby dla nich ważniejsze niż ulgi podatkowe. [/ramka]

[ramka][b]Jerzy Mazgaj, prezes sieci sklepów Alma Market[/b]

Rząd powinien zacząć od obniżenia CIT. Dzisiaj jest zdecydowanie zbyt wysoki, a to skuteczny sposób na pobudzenie sprzedaży detalicznej, na czym skorzysta cała gospodarka. Prezydent Barack Obama też sygnalizuje podobny pomysł i nie jest to wyważanie otwartych drzwi, tylko skuteczny sposób na walkę ze spowolnieniem gospodarczym. Nawet wariant pesymistyczny z tegorocznym wzrostem PKB o 1,7 proc. na tle innych krajów i tak wygląda nieźle, choć nie ukrywam, że wszyscy czekamy, co się stanie, i nieco się przyszłych wyników obawiamy. Mimo wszystko widzę potencjał do przekroczenia poziomu 2 proc., obecnie żadnych oznak spowolnienia sprzedaży w naszych sklepach nie widzimy. [/ramka]

[ramka][b]Lars Christensen, główny ekonomista Danske Banku[/b]

To pozytywny sygnał, że rząd nadal trzyma się twardo dyscypliny budżetowej. To będzie dobrze przyjęte przez rynki finansowe, choć nie zniweluje całkowicie negatywnego nastawienia inwestorów do Polski. Sytuacja budżetu wygląda coraz gorzej, ale i tak pewnie zacznie się debata w Polsce, czy nie poluzować polityki fiskalnej. Nie byłoby to dobre, szczególnie w kontekście planów wejścia do strefy euro. Dodatkowo zacieśnienie polityki fiskalnej tworzy przestrzeń do obniżki stóp procentowych. Tym bardziej że stymulowanie gospodarki po stronie fiskalnej nie jest dobrym rozwiązaniem. Dziś koordynacja polityki fiskalnej i monetarnej wygląda lepiej niż w czasach poprzedniego spowolnienia gospodarki na początku dekady. [/ramka]

Gabinet Donalda Tuska chce do końca tygodnia zmniejszyć wydatki budżetowe przewidziane na pierwszą połowę roku o 17 mld zł. Premier zapowiedział, że być może w II półroczu konieczna będzie nowelizacja budżetu. Według wstępnych danych, w IV kwartale 2008 r. PKB wzrósł o 2,8 proc., a w całym roku o ok. 4,7 – 4,8 proc.

W ustawie budżetowej na 2009 rok wciąż jest zapisany wzrost rzędu 3,7 proc. Ale nawet rząd przyznaje, że w wersji pesymistycznej PKB w tym roku wzrośnie o 1,7 proc., inflacja o 1,9 proc., a bezrobocie rejestrowane może na koniec roku wynieść 12,5 proc., czyli aż o 3 pkt proc. więcej niż teraz.

Pozostało 88% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie