W ciągu najbliższych miesięcy resort rolnictwa zdecyduje, które państwowe gospodarstwa i przedsiębiorstwa rolne zostaną sprywatyzowane. – Uważam, że w Agencji Nieruchomości Rolnych powinny zostać tylko te spółki, które przyczyniają się do postępu biologicznego – mówi „Rz" Marek Sawicki, minister rolnictwa.
ANR sprawuje nadzór nad 49 przedsiębiorstwami rolnymi, które rocznie osiągają przychody rzędu 1 mld zł. Posiadają one w sumie 116 tys. hektarów ziemi, a ich majątek wyceniany jest na ponad 1,5 mld zł. W ubiegłym roku spółki te przyniosły 75 mln zł zysku. – Rzeczywiście prowadzimy przegląd spółek pod kątem sprzedaży zbędnego majątku – mówi Grażyna Kapelko, rzeczniczka agencji.
Zaznacza, że jest jeszcze za wcześnie, by określić, które gospodarstwa zostaną sprzedane. Przegląd spółek powinien zakończyć się przed wakacjami.
116 tys. ha to powierzchnia gruntów państwowych spółek rolnych
Do sprzedaży trafić mogą przede wszystkim stadniny koni i stada ogierów, ale także spółki nasienne. Nie jest do końca przesądzony los Kombinatu Rolnego Kietrz, czwartego pod względem wielkości przedsiębiorstwa rolnego w kraju. ANR ma w planach uczynienie z kombinatu wzorcowego? przedsiębiorstwa wielkotowarowego, ale zdaniem ministra Sawickiego nie wiadomo jeszcze, w jakim stopniu rzeczywiście spółka przyczynia się do postępu w hodowli. – Całość zbędnego majątku powinna zostać przeznaczona do prywatyzacji, a ziemia sprzedana rolnikom – dodaje minister.