Stanowisko Parlamentu Europejskiego (PE) odnośnie wyrównania dopłat bezpośrednich w Unii Europejskiej nie jest korzystne dla Polski. Średnia dopłata do ziemi w UE wynosi 297 euro na hektar - o 100 euro więcej niż w Polsce. Raport Alberta Dessa, przyjęty przez komisję ds. rolnictwa PE, przewiduje utrzymanie dysproporcji.
Przewiduje, że każde państwo ma mieć zagwarantowany pewien minimalny odsetek średniej płatności w UE, co jest sprzeczne z interesem Polski. — Nie ma żadnego uzasadnienia, by bogatsi otrzymywali wyższe płatności niż biedniejsi — podkreśla Janusz Wojciechowski, który jako jedyny w komisji ds. rolnictwa głosował w ubiegłym tygodniu przeciwko przyjęciu raportu Dessa.
Co gorsza, raport jest za tym, by zrezygnować z płatności przyznawanej w zależności od powierzchni gruntów. Zamiast tego miałaby obowiązywać płatność na gospodarstwo. Raport Dessa przewiduje ponadto stopniowe dochodzenie do wyrównania płatności w UE. — trzeba przeciwstawić się okresom przejściowym — podkreśla Wojciechowski.
Dodaje, że szanse na zrównanie dopłat bezpośrednich tak naprawdę zostały przekreślone w marcu, gdy Rada Europejska złożona z ministrów rolnictwa UE, zgodziła się na odejście od koncepcji „flat rate", czyli jednej równej stawki dla wszystkich. Polska zgodziła się na rezygnację z flat rate ale nie zrobiły tego państwa nadbałtyckie.
— Ten dokument otwiera, a nie zamyka dyskusję o reformie wspólnej polityki rolnej — przekonuje minister rolnictwa Marek Sawicki.