Komisja Europejska zareagowała na propozycje różnych środowisk, by wyroby sprzedawane w krajach Unii spełniały normy gospodarki w zamkniętym cyklu. To oznacza, by były bardziej trwałe, nadawały się do naprawy, ponownego użytku i do recyklingu, a także by zawierały również materiały pochodzące z odzysku. — W ten sposób będziemy chronić się sami i naszą planetę. Wprowadzimy elastyczność do naszych łańcuchów dostaw i zaoszczędzimy pieniądze — powiedział komisarz ds. polityki klimatycznej, Virginijus Sinkevicius.

Takie przepisy dotyczą już sprawności elektrycznej białych AGD (lodówek, pralek), stosują gamę ocen od A do G, która pozwala konsumentom wybierać wyroby zużywające mniej energii elektrycznej. Pozwoliło to zaoszczędzić w 2021 r. ok. 120 mld euro na rachunkach za prąd — stwierdziła Komisja. Była to pewna pomoc Europejczykom w warunkach rosnących cen energii — pisze Reuter.

Nowe przepisy mogą dotyczyć wyrobów włókienniczych, mebli, opon, farb i lakierów, stali. Władze Unii będą nadal pracować nad ich rozszerzeniem. W planach jest zwrócenie uwagi na ta branże, które wytwarzają wyroby o małej żywotności. W nowej rzeczywistości takim wyrobom mogą towarzyszyć dodatkowe dokumenty informujące konsumentów o ich długotrwałości i wpływie na środowisko.

Obecnie zaledwie 10 proc. z 63 mln ton tworzyw sztucznych wyprodukowanych w 2019 r. w Unii zostało wykorzystane powtórnie jako surowiec. Nowe przepisy zwiększające żywotność różnych wyrobów i materiałów zmniejszą zależność europejskiego bloku od importu surowców, także paliw kopalnych. Nabrało to większego znaczenia po rosyjskiej agresji na Ukrainę. W sytuacji, gdy na wysypiska śmieci albo do spalarni trafiają każdego dnia tony zużytej odzieży Komisji Europejskiej chodzi też o przyspieszenie zmian w modzie. Nowe przepisy powinny od przyszłego roku zmuszać producentów kolekcji do zastanawiania się, co stanie się z ich wyrobami pod koniec ich przydatności.