Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zwraca uwagę, że na skutek niskiej jakości krajowych produktów większość zapotrzebowania na maszyny w rosyjskim przemyśle jest zaspokajana importem, głównie z UE. Jego zdaniem w efekcie możliwe będą częściowe przestoje w produkcji i wyhamowanie rozwoju przemysłu. Ale, jak zauważa prof. Obłój, kraje totalitarne i komunistyczne mają długą tradycję tworzenia technologii obchodzących ograniczenia. – One mogą być ułomne, ale są możliwe. Rosjanie zmobilizują swoich wybitnych naukowców oraz sektor produkcji militarnej do kreatywnego wysiłku i stworzą dla wielu technologii substytuty. Możliwe także, że w warunkach niedoborów stworzą nowe rozwiązania technologiczne. Ważna będzie tutaj pomoc technologiczna oraz naukowa Chin – dodaje.
Kremlowi pomoże z pewnością spodziewana nacjonalizacja mienia zachodnich firm, które opuściły kraj, zakaz eksportu technologii znajdujących się obecnie w Rosji, a także plan legalizacji piractwa i kradzież patentów. To jednak tylko działania na krótką metę.
– Patenty szybko się dezaktualizują, a umysły je wytwarzające znajdują się, lub zaraz znajdą, poza Rosją. Dzisiejsze auta, smartfony, wiertła do poszukiwania gazu czy systemy obronne to głównie oprogramowanie. Rosja może utrzymać w swoim posiadaniu wiedzę z 2022 r., ale zostanie odcięta od kolejnych aktualizacji, które dziś następują wręcz wykładniczo – zaznacza Dawid Krzysiak, dyrektor biura Kearney w Warszawie.
Niejednoznaczne stanowisko Pekinu
Dla Moskwy kluczowa w kontekście suplementacji technologii będzie relacja z Chinami. Oba kraje w ostatnich latach pracowały nad zmniejszeniem swojej zależności od zachodnich technologii, a teraz odcięta od zachodnich produktów oraz usług Rosja może być zmuszona oprzeć się na rozwiązaniach z Chin. Jednak groźba wtórnych sankcji stawia chińskie firmy w trudnej sytuacji. Wystarczy wspomnieć, że produkcja czipów skoncentrowana jest głównie na Tajwanie i w Korei Płd. Tamtejsze firmy produkują najbardziej zaawansowane układy wykorzystywane np. w urządzeniach ze sztuczną inteligencją. Chiny wytwarzają zaś półprzewodniki starszych generacji. Niezależnie od tego każdy z producentów w tej branży korzysta z maszyn do litografii produkowanych przez firmy amerykańskie, europejskie i japońskie. Pójście Chin na technologiczną wojnę z Zachodem byłoby ryzykowne. To m.in. stąd, jak zauważa Marcin Przychodniak, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, wynika niejednoznaczność stanowiska Chin względem wojny w Ukrainie – ma na celu zasygnalizowanie wsparcia dla Rosji, ale i uniknięcie ewentualnych amerykańskich i unijnych retorsji. Dawid Krzysiak nie spodziewa się, by Pekin postawił na szali relacje z USA i UE. – Handel z Rosją to 2–3 proc. całości wymiany handlowej Chin, wobec 41 proc., które stanowią Europa i Stany Zjednoczone. Gospodarka rosyjska ma też niższy potencjał wzrostu. Trudno spodziewać się znaczącego zwrotu Chin w kierunku Rosji – przekonuje.