Firma z Tuluzy podała o uzyskaniu w ubiegłym miesiącu nowych zamówień na 153 samoloty, co po 10 miesiącach daje liczbę 1265. Boeing w tym samym czasie otrzymał zamówienia na 1102 sztuki. Po uwzględnieniu rezygnacji, Airbus ma potwierdzone zamówienia na 1215 sztuk, o 14 proc. więcej niż przed rokiem i znacznie powyżej 957 sztuk Boeinga.
Firma europejska przekroczyła pod koniec września planowany roczny pułap 1000 zamówień, przekraczając z kolei barierę 1200 sztuk pobiła prywatnie ustanowiony pułap. Niepokojący jest brak w tym roku zamówień na superjumbo A380. Sprzedaż tego samolotu rozczarowuje i budzi wątpliwości, czy producentowi uda się utrzymać wielkość produkcji i osiągnąć w 2015 r. zakładaną równowagę programu A380.
W październiku dwie duże linie lotnicze związane z koncernem amerykańskim "zdezerterowały" do Airbusa - meksykańska VivaAerobus i Japan Airlines. Boeing wygrał w 2012 r. rywalizację z Airbusem w obu kategoriach (zamówień i dostaw), oczekuje się, że poprawi sytuację podczas salonu w Dubaju (17-21 listopada), ale zdaniem analityków trudno mu będzie odrobić straty do Europejczyków.
W dostawach odwrotny porządek
Od stycznia do końca października Airbus dostarczył klientom 504 samoloty, w tym cztery A380, co dało łączną liczbę 18 superjumbo wobec planowanych 25.
Boeing dostarczył 530 maszyn, a w ubiegłym tygodniu ogłosił plany zwiększenia rytmu produkcji od 2017 r. w związku z dużym popytem na samoloty średniego zasięgu.