Powierzchnia plantacji krzaków koki, surowca do produkcji kokainy, zmalała w ubiegłym roku o 14 proc. do 42 900 hektarów - wynika z opracowania Biura ONZ ds.Narkotyków i Przestępczości (UNODC). Jego przedstawiciel Flavio Mirella uznał to na konferencji prasowej w Limie za znaczące osiągnięcie władz tego kraju, bo areał uprawy koki jest najmniejszy od 1998 r., gdy wynosił 38 700 ha.

Dla porównania, w sąsiedniej Kolumbii powierzchnia upraw koki skoczyła w 2014 r. o 44 proc. do 69 tys. ha, przez co kraj ten jest niekwestionowanym liderem na świecie.

Władzom Peru udało się ponadto zmniejszyć produkcję kokainy do 270 ton ze średnich 300 ton w poprzednich latach - poinformował szef urzędu do walki z narkomanią DEVIDA, Alberto Otarola. - Teraz możemy powiedzieć, że Peru nie jest największym na świecie producentem kokainy - dodał.

Program wprowadzania zastępczych upraw kawy i kakao dotyczący najbiedniejszych rolników przyczynił się do zmniejszenia plantacji koki. Nieznaczne postępy osiągnięto w dolinie rzek Apurimac i Ene (VRAE), górzystym regionie produkcji koki i działania partyzantów Świetlistego Szlaku i handlarzy narkotykami.

W Peru niecałe 10 proc. liści koki jest spożywane tradycyjnie przez ludność, zwykle w postaci herbaty albo liści do żucia. Reszta trafia do handlarzy śmiercią