Trudne wejście w rynek mleka bez limitów

Europejscy rolnicy dostawcy mleka wychodzący z 30-letniego systemu limitów natrafili na spadek na światowym rynku, więc nie mają innego wyjścia, jak produkować je z pełną mocą licząc na poprawę światowych cen w przyszłym roku.

Publikacja: 30.08.2015 20:36

Ceny skupu mleka od unijnych rolników zmalały o 20 proc. wobec 2014 r. do średnio 30 eurocentów za litr, co zmusza niektóre gospodarstwa do sprzedawania poniżej kosztów produkcji i narzuca zmianę planów hodowców i zakładów przetwórczych, które zwiększały moce produkcyjne przed zniesieniem w Unii limitów w kwietniu.

To przyczyniło się do powstania na świecie nadpodaży dokładnie wtedy, gdy popyt został ograniczony embargiem w Rosji będącej zwykle największym odbiorcą unijnych serów i zmniejszonym importem przez Chiny. — Nie można było znieść limitów w gorszej chwili — stwierdził szef brytyjskiej organizacji rolników mlecznych, Ian Macalpine.

Spadek cen ożywił w pamięci wspomnienia z poprzedniego mlecznego kryzysu w 2009 r., gdy niektórzy rolnicy w Unii wylewali mleko zamiast sprzedawać je. Tego lata przez Europę przeszły rolnicze protesty, hodowcy atakowali supermarkety w Niemczech, kraju o największej produkcji mleka i zwolenniku zniesienia limitów, we Francji i W. Brytanii.

- Europa to wspaniałe miejsce do produkowania mleka, nie chce się jej przerywać, ale rolnikom jest trudno żyć w takiej niepewności — stwierdził starszy analityk światowego rynku mleka w Rabobanku. Kevin Bellamy.

Organizacje rolnicze domagają się nowej formy regulacji produkcji mleka, z kolei takie kraje jak Francja nalegają na podwyższenie przez władze publiczne interwencyjnych cen skupu,, po których producenci dostarczaliby je do magazynów.

Komisja Europejska już przyznała pomoc różnym sektorom rolnictwa, w tym mleczarstwu, które ucierpiały z powodu rosyjskiego zakazu importu żywności z Zachodu, dalsze decyzje mogą zapaść 7 września na posiedzeniu rady ministrów rolnictwa, którzy będą dyskutować o sytuacji hodowców zwierząt rzeźnych. Komisarz ds. rolnictwa Phil Hogan oświadczył jednak, że obecna sytuacja nie przypomina w niczym sytuacji z 2009 r. i uprzedził, że nie będzie odwrotu od reform rynkowych.

— Limity mleczne zostały zniesione i to raz na zawsze — dodał.

Życie w niepewności

Największa w Irlandii firma mleczarska Glanbia ogłosiła w ubiegłym tygodniu, że przewiduje niskie ceny także w przyszłym roku. Analitycy są tego samego zdania. Odbicie od najniższych od 12 lat światowych cen referencyjnych może nastąpić głównie na skutek zmniejszenia produkcji w Nowej Zelandii, gdzie farmerzy mają do czynienia z większym spadkiem cen niż w Europie oraz dzięki powrotowi na rynek chińskich klientów, gdy wyczerpią swe zapasy — twierdzą analitycy.

Tymczasem mniej solidne finansowo gospodarstwa rolne w Unii, zwłaszcza na południu i na wschodzie, gdzie są mniejsze stada i mniej łąk, mogą zmniejszyć produkcję albo wstrzymać ją całkowicie. W północnym pasie unijnego mleczarstwa, od Irlandii po Niemcy, rolnicy nie zmienią chyba swego postępowania, bo swym naciskiem doprowadzili do zwiększenia mocy produkcyjnych i wprowadzenia supergrzywien za przekroczenie limitów produkcji w kampanii 2014/15. Wyniosły kilkaset milionów euro.

A niektórzy rolnicy zachowują optymizm, liczą na długofalowy popyt na wschodzących rynkach, co było jednym z argumentów za zniesieniem limitów w Unii -- Niskie ceny są po prostu faktem. Rynek jest chwiejny — stwierdził rzecznik holenderskich przetwórców mleka, Rene van Buitenen.

Biznes
Były szef Abercrombie oskarżony o molestowanie seksualne ponad 40 mężczyzn
Biznes
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Nie wszyscy znają te zasady
Biznes
Donald Trump ogłosił, kto zbuduje myśliwce szóstej generacji. To nie Lockheed
Biznes
Wizjoner z Harvardu: Biznes musi postawić się Trumpowi albo pożałuje
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Biznes
UE odrzuca żądania Putina, Kanada chce zbliżenia z Europą
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń