Ruszyła rozprawa TSUE. ZBP: darmowy kredyt to bezpodstawne wzbogacenie się

Kredytobiorca frankowy, oddając bankowi tylko pożyczony wcześniej kapitał, wzbogaca się o kwotę, którą musiałby zapłacić, gdyby zaciągnął analogiczny kredyt w złotych – uważa Związek Banków Polskich.

Publikacja: 12.10.2022 13:30

Ruszyła rozprawa TSUE. ZBP: darmowy kredyt to bezpodstawne wzbogacenie się

Foto: Shutterstock

Dziś ruszyła rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości UE (TSUE) w sprawie prawa banku do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy. Ponieważ orzeczenie TSUE może mieć znacznie szersze konsekwencje niż tylko rozstrzygnięcie jednego sporu w kwestii kredytu frankowego, podczas rozprawy swoje stanowiska przedstawiają też np. przedstawiciele KE, państwa członkowskiego i różnych instytucji, m.in. Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.

Wyroku TSUE w tej sprawie można spodziewać się najwcześniej za kilka miesięcy, a jeśli konieczna będzie opinia rzecznika generalnego TSUE, najwcześniej za rok. Nie mniej, kwestia bezumownego korzystania z kapitału po unieważnieniu umowy wzbudza wiele emocji.

– Rozstrzygnięcie w tej sprawie jest fundamentalne z punktu widzenia stabilności sektora bankowego w Polsce – podkreślał na środowej konferencji Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich. – Nie może być tak, że kredytobiorcy, którzy mogli korzystać z kapitału uzyskanego przez bank na skutek unieważnienia umowy kredytu, nie są bankowi nic winni. To jest sytuacja w zasadzie patologiczna z punktu widzenia zasad sprawiedliwości społecznej i odniesienia sytuacji kredytobiorców frankowych do sytuacji kredytobiorców złotowych – podkreślał Białek.

Czytaj więcej

Banki stracą 100 mld zł? KNF już oszacował skutki opinii TSUE

Jak przekonywał, klienci którzy zaciągnęli kredy na 25 czy 40 lat, otrzymywali kapitał, za który kupili mieszkanie lub dom, a tym samym w świetle przepisów kodeksu cywilnego, dzięki temu kapitałowi wzbogacili się o nieruchomość. – Nie może być tak, że kredyt ulega unieważnianiu, a klient de facto korzystał z tego kapitału przez wiele lat za darmo. Taka sytuacja byłaby, i jest, skrajnie niesprawiedliwa wobec pozostałych kredytobiorców, zwłaszcza kredytobiorców złotowych, którzy także regulują wieloletnie kredyty. To także naruszałoby zasadę współżycia społecznego – podkreślał Białek.

Dodał, że z punktu widzenia prawnego – wynagrodzenie za korzystanie z kapitału czy, ściśle rzecz ujmując, zwrot kosztów korzystania z kapitału znajduje swoje uzasadnienie w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu. - Przepisy unijne absolutnie nie zabraniają wprowadzenia takich regulacji o charakterze krajowym – mówił Białek.

- Banki oczekują tylko wyrównania tej wartości, którą rzeczywiście konsument uzyskał, nawet w przypadku nieważności umowy. A konsument faktycznie otrzymał na cel mieszkaniowy określone pieniądze bez obowiązku ich zwrotu wcześniej niż w czasie ustalonym. Ta możliwość korzystania z pieniędzy ma swoją wartość – mówiła też Anna Cudna-Wagner, partner w Kancelarii CMS.

Czytaj więcej

Niemiecka prasa o awanturze w RPP: Glapiński grozi swoim krytykom pozwem

W sprawach frankowych często dochodzi do rozstrzygnięcia, gdy konsument żąda od banku zwrotu wszystkich zapłaconych do dziś rat, a sam zwraca tylko kapitał. - Taka sytuacja, w normalnych warunkach rynkowych, jest niemożliwa do wynegocjowania. A gdyby porównać sytuację kredytobiorcy „walutowego” z kredytobiorcą „złotówkowym”, to ten pierwszy jest w dużo lepszej sytuacji. I różnica wynikająca z porównania tych dwóch kredytobiorców, naszym zdaniem, jest wartością bezpodstawnego wzbogacenia, o którego zwrot banki występują – wyjaśniała Cudna-Wagner.

Mecenas zauważyła, że wyrok TSUE, który sankcjonowałby instytucję darmowego kredytu, miałby wpływ nie tylko na sektor finansowy, ale także na inne sektory gospodarki, w których przedsiębiorcy kontraktują z konsumentami. - Może się okazać, że umowy z konsumentami po latach, czy nawet po wykonaniu tych umów, będą mogły być podważone z takim skutkiem, że konsument będzie dążył do uzyskania towaru czy usługi za darmo – ostrzegała Cudna-Wagner.

Przewodniczący KNF zaznacza, że zanegowanie możliwości dochodzenia przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału prowadziłoby do istotnego zachwiania stabilności rynku finansowego, a nawet do jego załamania.

KNF szacuje, że jednorazowy koszt niekorzystnego rozstrzygnięcia TSUE wyniósłby dla banków łącznie ok. 100 mld zł. Stanowi to 63 proc. łącznej wartości funduszy własnych banków posiadających portfel walutowych kredytów mieszkaniowych oraz 128 proc. nadwyżki kapitałowej tych banków ponad minimum regulacyjne.

Dziś ruszyła rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości UE (TSUE) w sprawie prawa banku do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy. Ponieważ orzeczenie TSUE może mieć znacznie szersze konsekwencje niż tylko rozstrzygnięcie jednego sporu w kwestii kredytu frankowego, podczas rozprawy swoje stanowiska przedstawiają też np. przedstawiciele KE, państwa członkowskiego i różnych instytucji, m.in. Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.

Wyroku TSUE w tej sprawie można spodziewać się najwcześniej za kilka miesięcy, a jeśli konieczna będzie opinia rzecznika generalnego TSUE, najwcześniej za rok. Nie mniej, kwestia bezumownego korzystania z kapitału po unieważnieniu umowy wzbudza wiele emocji.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Czy ratowanie Getin Noble Banku się zwróci? Potężne koszty
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów
Banki
Wakacje kredytowe mają zostać przedłużone. "Większość zagłosuje za tym pomysłem"
Banki
Kadrowa miotła dotarła do Banku Pekao. Kto zostanie prezesem?