Prezes PiS Jarosław Kaczyński wspominał podczas weekendowego spotkania z wyborcami, że rozważany jest preferencyjny kredyt dla młodych rodzin. Polityk nie wyszedł z inicjatywą, tylko odpowiadał na pytanie z sali – konkretów padło więc jak na lekarstwo. Kaczyński powiedział o potencjale 50 tys. rodzin rocznie, oprocentowaniu 2 proc. w skali roku i o tym, że różnicę dopłaciłby Bank Gospodarstwa Krajowego.
Na podstawie tych zdawkowych informacji można więc jedynie spekulować, że program „kredyt z gwarantowanym niskim oprocentowaniem” mógłby być podobny do uruchomionego niedawno programu „kredyt z gwarantowanym wkładem własnym”. Pożyczki mogłyby zatem udzielać chętne do tego banki komercyjne, które zawarłyby umowę z BGK, a ten najwyraźniej miałby dopłacać im różnicę między 2 proc. a stawką rynkową.