W czerwcu rusza największa tegoroczna transakcja na rynku finansowym. Bank Morgan Stanley, który doradza Allied Irish Banks – właścicielowi BZ WBK, wyśle do potencjalnych inwestorów memoranda informacyjne. Dziś wystawiony na sprzedaż pakiet 70 proc. akcji polskiego banku wart jest 9,5 mld zł.
[wyimek][b]W środę w "Rzeczpospolitej" wywiad z przewodniczącym KNF Stanisławem Kluzą[/b][/wyimek]
Bank Zachodni WBK jest czwarty na polskim rynku pod względem funduszy własnych. Jest on na tyle istotny systemowo, że – jak mówi w rozmowie z "Rz" Stanisław Kluza, przewodniczący KNF – Komisja wyjątkowo wnikliwie będzie badać jego potencjalnych nowych właścicieli.
Z tego też powodu zamierza się konsultować z rządem w sprawie decyzji dotyczących zgody na objęcie udziałów w polskiej instytucji. Stanisław Kluza nie dyskredytuje również żadnego ze sposobów sprzedaży akcji BZ WBK. Otwiera to drogę do przejęcia banku nie tylko dużym międzynarodowym grupom finansowym, które już zapowiedziały chęć kupna BZ WBK (m.in. francuski Societe Generale), ale także funduszom emerytalnym czy private equity, czy nawet obecnemu zarządowi (w drodze wykupu menedżerskiego z partnerami finansowymi). – Nie można z góry przesądzić, że któreś z rozwiązań jest złe, a któreś dobre – mówi Kluza. Niewykluczony jest więc również udział w tej transakcji PKO Banku Polskiego.
– Z prostej symulacji prawnej wynika, że teoretycznie jest to możliwe, podobny jest wynik symulacji ekonomicznej – tak Kluza komentuje możliwość rozdrobnienia akcjonariatu banku oraz przejęcia znacznego pakietu akcji przez TFI i OFE. Wskazuje jednak na warunek konieczny. – To stworzenie takiego modelu funkcjonowania podmiotu, żeby ryzyko działania banku było jak najmniejsze – mówi. W takim przypadku, według przewodniczącego KNF, Bank Zachodni WBK musiałby mieć silny zarząd, którego skład i sposób wyboru powinien być dokładnie określony w statucie.