Powodem tej decyzji jest obawa, że utrata przez nie pomocy finansowej ze strony rządu Wielkiej Brytanii znacząco zwiększy ryzyko utraty płynności finansowej. Wśród zagrożonych znalazły się takie banki jak np.: Royal Bank of Scotland, brytyjski oddział Bank of Ireland, Lloyds, Santander U.K. czy Barclays. W przypadku tego ostatniego agencja ogłosiła, że zmienia jego perspektywę ratingową ze stabilnej na negatywną.
Dzisiejsze działania agencji podyktowane są wytycznymi brytyjskiego rządu, w których informuje, że - banki, które poniosą w przyszłości klęskę nie powinny oczekiwać jakiejkolwiek publicznej pomocy – poinformowała w oświadczeniu Elisabeth Rudman, starszy analityk agencji Moody's. – Decyzja nie jest w żadnym stopniu podyktowana złą kondycją finansową wymienionych banków czy rządu Wielkiej Brytanii – dodała.
Problemy banków na wyspach zaczęły się wraz z wybuchem kryzysu na rynku hipotecznym w USA. W 2008 roku instytucje te otrzymały pomoc w wysokości około 1 bln funtów w formie pożyczek oraz rządowych gwarancji. Trzy lata później dawne problemy nadal pozostają aktualne wywołując obawy, że panujący w Europie kryzys zadłużenia jeszcze długo spowalniać będzie rozwój europejskich gospodarek.