Z danych Narodowego Instytutu Wyborczego (INE) wynika, iż koalicja rządząca Meksykiem zdobyła od 265 do 292 mandatów w liczącej 500 członków Izby Deputowanych. To mniej niż większość pozwalająca dokonywać zmian w konstytucji (do tego trzeba 2/3 głosów w Izbie Deputowanych).

Wybory odbywające się w połowie kadencji Obradora są postrzegane jako referendum w sprawie polityki prezydenta i podejmowanych przez niego reform instytucji państwa.

Wstępny wynik wyborów jest interpretowany jako sygnał, iż Meksykanie nie chcą głębokich zmian systemu politycznego i gospodarczego państwa.

Od momentu objęcia władzy w 2018 roku Obrador zwiększył rolę państwa w sektorze energetycznym i zmniejszył koszty funkcjonowania administracji, kierując więcej środków na inwestycje w infrastrukturę kraju oraz świadczenia społeczne.

W ramach tych działań - jak zarzucają Obradorowi krytycy - prezydent osłabił system równoważenia się władz, a także często krytykował niezależne organy państwa, w tym Bank Meksyku, co postrzegano często jako dążenie do skupienia zbyt dużej władzy w rękach meksykańskiego prezydenta.