Trzydniowy lockdown w Auckland ma potrwać do środy. W mieście, w którym mieszka blisko 1,5 mln osób władze wprowadzają trzeci, najwyższy poziom obostrzeń. Mieszkańcy mają nakaz pozostawania w domach. Wyjść można jedynie w celu dokonania niezbędnych zakupów, część osób (tzw. niezbędni pracownicy) może też chodzić do pracy.
Zgromadzenia są zakazane, z wyjątkiem ślubów i pogrzebów - tu obowiązuje limit 10 osób. Dzieci "niezbędnych pracowników" mogą chodzić do szkół, pozostałe powinny zostać w domach.
W pozostałych częściach Nowej Zelandii władze podniosły obostrzenia do poziomu 2, wprowadzając limit zgromadzeń do 100 osób.
Premier Jacinda Ardern powiedziała, że nie ma potrzeby robić zapasów, ponieważ supermarkety, apteki i stacje paliw będą otwarte. Przed sklepami w Auckland utworzyły się długie kolejki, a na fotografiach publikowanych przez mieszkańców w mediach społecznościowych widać puste półki w sklepach spożywczych.
Lockdown w Auckland wprowadzony został przez władze po tym, jak u trzech osób - pary i jej dziecka - testy wykazały koronawirusa SARS-CoV-2. To pierwsze lokalne przypadki w Nowej Zelandii od 24 stycznia.