Na miejscu pracuje 30 zastępów straży pożarnej, grupa chemiczna i samoloty gaśnicze.
Składowisko jest nielegalne. Przeciwko jego właścicielowi toczy się postępowanie administracyjne. Wielokrotnie nakładano na niego grzywny, których nigdy nie zapłacił.
Sprawa już kilkakrotnie trafiała do prokuratury, ale mężczyźnie nie postawiono żadnych zarzutów.
Gaszenie pożaru utrudniają eksplozje pojemników zgromadzonych na wysypisku - najprawdopodobniej są w nich resztki lakierów i farb.
Czytaj także: Straż pożarna nie może zlokalizować właścicieli płonących wysypisk