W Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Warszawie zapaliło się czerwone światło. Kolejne instytucje informują, że nie zdołają przyjąć więcej aplikantów, nie ma wolnych stanowisk do pracy ani miejsc na salach sądowych. – Niedługo staniemy na granicy wydolności logistycznej w kwestii kształcenia radców – ostrzega Dariusz Śniegocki, dziekan OIRP w Warszawie, gdzie obecnie szkoli się 1990 aplikantów.

Tak np. w Warszawskiej Izbie Komorniczej 37 osób wyraziło zgodę na przyjęcie uczniów. Te 37 powinno spotkać się z 1138 aplikantami. – Wobec tak dużej liczby chętnych utrzymanie relacji patron – aplikant stało się niemożliwe i zagraża merytorycznej jakości szkolenia – mówi Agnieszka Kurach, wicedziekan stołecznej Rady OIRP, wskazując na główny cel aplikacji, jakim jest przygotowanie do samodzielnego wykonywania zawodu. – Bez praktyki nie można mówić o odbytej aplikacji – dodaje Robert Kamionowski, wicedziekan OIRP W Warszawie.

Izba zmuszona była do rezygnacji z zajęć praktycznych w niektórych instytucjach (np. sądy wieczystoksięgowe czy rejestrowe), ponieważ nie sposób było pomieścić w salach tak wielu aplikantów. Te praktyki odbywają się teraz online. Nowa forma nauki to też konfrontacje podczas zajęć w grupach aplikanckich pod patronatem jednej osoby.

Od dwóch lat na wykonanie czeka wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który podważył kilka przepisów ustawy o radcach prawnych. Chodzi przede wszystkim o pozbawienie samorządu faktycznego wpływu na nabór kandydatów na aplikacje oraz odebranie mu prawa do określania zasad prowadzenia egzaminów.