Zdaniem prof. Aleksandra Kapessa, reprezentującego samorząd adwokacki, dalsza deregulacja zawodów prawniczych spowoduje negatywne skutki społeczne.
– To, co obecnie nazywa się deregulacją, już się stało w odniesieniu do zawodów prawniczych – podkreślał prof. Kappes. – Właściwym modelem jest otwarcie korporacji z jednoczesnym utrzymaniem zasady obligatoryjności przynależności do samorządu osoby, która wykonuje ten zawód.
Radosław Kaniecki, prezes Rady Izby Notarialnej w Łodzi, uważa, że nie ma ograniczeń dostępu do zawodu notariusza. – Jedynym ograniczeniem jest wiedza. Deregulacja, jeśli chodzi o ten zawód, jest faktem – twierdzi.
Prof. Sławomir Cieślak z Wydziału Prawa i Administracji UŁ wskazuje natomiast, że brak spójnego podejścia do kwestii dostępu do tych zawodów. Otwarcia nie powiązano bowiem ze zmianą modelu kształcenia uniwersyteckiego, który jest dostosowany do systemu dostępu na aplikacje jeszcze sprzed wielu lat.
Grzegorz Wyszogrodzki, wicedziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Łodzi, postuluje utrzymanie aplikacji jako jedynej drogi dostępu do zawodów prawniczych i przywrócenie egzaminu ustnego na egzaminach zawodowych.