Obecnie aplikanci aplikacji ogólnej, sędziowskiej i prokuratorskiej objęci są jedynie ubezpieczeniem zdrowotnym. Nie płacą natomiast składek na ubezpieczenie emerytalno-rentowe, chorobowe ani wypadkowe. W razie choroby czy macierzyństwa nie przysługują im żadne zasiłki, nie mają prawa do renty ani emerytury z ZUS. Mogą liczyć najwyżej na pomoc społeczną. To dlatego, że po ukończeniu aplikacji będą m.in. sędziami i prokuratorami, a ci nie podlegają powszechnemu systemowi ubezpieczeń społecznych – składki płaci za nich budżet państwa, a zamiast na emeryturę przechodzą w stan spoczynku i otrzymują wtedy 75% swego uposażenia.
Postanowiła to zmienić grupa posłów Solidarnej Polski, którzy złożyli do laski marszałkowskiej projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (druk nr 1540).
- Status ubezpieczeniowy aplikantów KSSiP powinien być taki sam, jak słuchaczy Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Jedni i drudzy otrzymują stypendium i mają obowiązek świadczenia pracy po zakończeniu nauki pod rygorem zwrotu stypendium. Brak zabezpieczenia dla aplikantów KSSiP wyraźnie ich krzywdzi, co kłóci się z zasadą państwa prawa i zasadą równości wobec prawa – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Jego autorzy uważają, że należy ubruttowić stypendia aplikanckie, a koszty tej operacji powinien ponieść Skarb Państwa. Jak wyliczyli, obciążenie budżetu z tego tytułu w skali roku wyniosłoby blisko 5 mln 233 tys. zł przy liczbie aplikantów takiej, jak obecnie, czyli ponad 650.
Żaden z konsultantów społecznych, którzy opiniowali projekt, nie podważył potrzeby objęcia aplikantów KSSiP ubezpieczeniem społecznym. Jedynie ZUS zwrócił uwagę, że projekt trzeba dopracować w szczegółach i określić sześciomiesięczne vacatio legis dla wprowadzonych zmian z powodu konieczności dostosowania programu Płatnik i aplikacji e-Płatnik.