To akurat niedziwne. Sędziowie walczący o podwyżki wynagrodzeń zagrozili bowiem rezygnacją ze szkolenia aplikantów radcowskich i adwokackich, a na te dodatkowe zajęcia potrzebna jest ich zgoda. Wynagrodzenie za miesiąc patronatu nad aplikantem radcowskim wynosi 87,2 zł, a nad adwokackim 175,2 zł. Protestujący sędziowie domagają się ich zwiększenia. Niektórzy już wypowiedzieli umowy.
-Odmówią szkolenia aplikantów…, a to dobre. A na czym te szkolenia do tej pory polegały? Aplikanci są w sądach traktowani najczęściej jak siła robocza, drugiej kategorii, jeśli się im upiecze i nie ślęczą nad protokołowaniem, to piszą uzasadnienia. Pomoc sędziego? To jakaś abstrakcja. Sędzia oczekuje gotowego uzasadnienia do “klepnięcia”. Poza tym nikt aplikantom nie płaci za to, że w swoim wolnym czasie wykonują pracę za sędziów. (Anonim)
-Zgadzam się z przedmówcą. Jako aplikant sądowy pamiętam sędziów, którzy nie bardzo przejmowali się rolą patronów, traktując nawet aplikantów jako zło konieczne bądź tanią siłę roboczą. Aplikant nie jest od czarnej roboty, tylko ma się uczyć. A nauka jest wtedy, kiedy patron poświęca czas, pyta, wskazuje na problemy. (Remitent)
-Na własnej skórze przećwiczyłam trzy lata praktyk i jedynie w dwóch wydziałach sędzia zastosował podejście: “co ja mógłbym pani ciekawego pokazać”, w reszcie wydziałów byłam albo wykwalifikowanym asystentem do sporządzania i podrzucania do sądów gotowych uzasadnień, albo niewykwalifikowanym członkiem personelu pomocniczego, np. adresującym koperty! I to za moje własne pieniądze, bo przecież płacę za aplikację! Tym dwóm sędziom, którzy mnie czegoś nauczyli, bardzo dziękuję i chętnie zapłaciłabym im więcej. (Była aplikantka)
-Drodzy przedmówcy, przyszli geniusze palestry! Co byście zatem chcieli robić w sądzie, bo jak zauważyłem, pisanie uzasadnień jest be, praca w referacie sędziego też be, protokołowanie jeszcze większe be. Nie pomyśleliście – jaka płaca, taka praca? Nie chce mi się użerać z kimś za 16 zł netto dziennie, dlatego wypowiedziałem tę umowę. Zapłacą lepiej – będę się wówczas czuł zobligowany do przekazania komuś swej wiedzy zdobywanej przez kilka lat. (Adam)