Sędziowie mogą sparaliżować aplikacje

Sędziowie masowo odmawiają szkoleń aplikantów. Twierdzą bowiem, że korporacje za mało im płacą. System praktyk dla młodych prawników może się załamać

Publikacja: 09.04.2008 04:54

Sędziowie mogą sparaliżować aplikacje

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

– Mamy coraz większy kłopot ze szkoleniem aplikantów – mówi „Rz” Przemysław Kozdój z Krajowej Rady Radców Prawnych. Sędziowie bowiem nie tylko nie chcą zawierać umów na szkolenie aplikantów, ale także coraz częściej wypowiadają te już zawarte. Chodzi o umowy cywilnoprawne, na podstawie których sędziowie prowadzą praktyki dla aplikantów w sądach. Na alarm nie biją jeszcze adwokaci, choć przyznają, że coraz trudniej jest znaleźć chętnych do przyjęcia aplikanta pod opiekę.

– W styczniu warszawscy sędziowie wypowiedzieli takie umowy 150 aplikantom I i II roku aplikacji radcowskiej – podaje Agnieszka Kurach, wicedziekan Warszawskiej Izby Radców Prawnych. Problem dotyczy nie tylko stolicy. Jest już ogólnopolski. Zmagają się z nim Kielce, Gdańsk, Kraków, do niedawna też Poznań. Jak sobie radzi korporacja? – Na razie, jeśli aplikant nie praktykuje w sądzie nie ze swojej winy, staramy się znaleźć dla niego inne zajęcie – mówi Kurach.

W Poznaniu rada poradziła sobie w inny sposób – sędziowie nie prowadzą pojedynczych aplikantów, lecz kilkuosobowe grupy patronackie. W efekcie otrzymują wprawdzie dzisiejsze wynagrodzenie, ale pomnożone kilka razy.

Wynagrodzenie za miesiąc patronatu nad aplikantem radcowskim wynosi obecnie 89 zł, a nad adwokackim 175,2 zł. Mimo że stawki te całkiem niedawno zostały podwyższone, zdaniem niechętnych do pracy z aplikantami sędziów są stanowczo za niskie. Domagają się więc ich zwiększenia: co najmniej trzykrotnego za aplikanta radcowskiego i dwukrotnego – za adwokackiego. Różnice w wynagradzaniu mają swoje uzasadnienie. Aplikant adwokacki spędza w sądzie cztery dni w tygodniu w trakcie półrocznego szkolenia, a radcowski tylko jeden dzień, ale za to przez trzy lata.

Coraz częściej brakuje chętnych sędziów, co przyznają nawet oni. – Sam odmówiłem zawarcia takiej umowy. Aby opiekować się aplikantem i czegoś go nauczyć, trzeba naprawdę sporo czasu, a wynagrodzenie jest żenująco niskie – mówi sędzia Wojciech Małek, rzecznik warszawskiego Sądu Okręgowego. Krakowski sędzia Waldemar Żurek jeszcze szkoli, ale też uważa, że to bardzo czasochłonne zajęcie. Przyznaje, że w Krakowie kilku sędziów odmówiło podpisania umów, ale – jak twierdzi – powodem był zapis zabraniający sędziom cedowania opieki nad aplikantem na kolegę po fachu. Inni zrezygnowali, bo nie radzili sobie z nadmiarem zajęć.

– Takie zachowanie burzy kształt całej aplikacji – twierdzi Kozdój. Przypomina, że aplikacja składa się z dwóch części: szkolenia teoretycznego i praktycznego. A to ostatnie to nic innego jak zajęcia w sądach. Do tej pory aplikant trafiał pod skrzydła sędziego-patrona, który zabierał go na sesje, odpowiadał na pytania, najogólniej mówiąc – opiekował się nim. – To prawdziwa szkoła życia – potwierdza Aleksander Karpiuk, aplikant radcowski.

Korporacje pracują nad nowym modelem praktycznego szkolenia aplikantów. Najlepszy na dziś może się okazać model grupowy patronacki (pomysł warszawskiej rady).

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.lukaszewicz@rp.pl

Słyszałem o takich przypadkach i sądzę, że problem tak naprawdę tkwi w wysokości wynagrodzenia za szkolenie. W dodatku w różnych miastach rady i prezesi wynegocjowali różne stawki – w jednych wyższe, w innych niższe. Pojawili się więc od razu niezadowoleni sędziowie. Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza w ogóle odejść od praktyki sądowej dla tych aplikacji. Czasem to wręcz fikcja. Dla aplikantów w sądach w zasadzie nie ma zajęcia. Uważamy, że korporacyjny patron i właściwe zagospodarowanie przez niego czasu aplikanta osiągną lepszy skutek i będą pożyteczniejsze dla obu stron. Na razie konflikt muszą rozwiązać prezesi sądów okręgowych wraz z odpowiednimi dziekanami rad okręgowych w całym kraju. Z naszej strony wystąpiliśmy do prezesów sądów apelacyjnych, aby pomogli kolegom w okręgu w porozumieniu się z radami.

– Mamy coraz większy kłopot ze szkoleniem aplikantów – mówi „Rz” Przemysław Kozdój z Krajowej Rady Radców Prawnych. Sędziowie bowiem nie tylko nie chcą zawierać umów na szkolenie aplikantów, ale także coraz częściej wypowiadają te już zawarte. Chodzi o umowy cywilnoprawne, na podstawie których sędziowie prowadzą praktyki dla aplikantów w sądach. Na alarm nie biją jeszcze adwokaci, choć przyznają, że coraz trudniej jest znaleźć chętnych do przyjęcia aplikanta pod opiekę.

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara