Krajowa Rada Sądownictwa (KRS) krytykuje nie tylko zbyt krótki czas trwania egzaminu i jego zakres, ale także wybór Lublina na centrum kształcenia ustawicznego dla sędziów. Rząd musiał wprawdzie poprosić KRS o opinię do projektów rozporządzeń, ale nie musi uwzględniać jej uwag.
Największy bój toczyć się będzie o miejsce, w którym powstanie powiązane ze szkołą centrum ustawicznego kształcenia sędziów. Rada uważa, że powinna to być stolica. Ministerstwo Sprawiedliwości planuje Lublin. Lokalizacja centrum nie zmienia miejsca prowadzenia aplikacji. Ma się odbywać w Krakowie, choć – jak uważa rada – to zły pomysł.
– Mam wrażenie, że szkoła przygotuje sobie aplikantów dla krakowskiej apelacji – mówi sędzia Stanisław Dąbrowski, przewodniczący KRS.
Nie jest jeszcze znana data pierwszego testu na aplikację ogólną (od jej ukończenia trzeba rozpocząć naukę wybranego zawodu). Ostatnio się mówi o przełomie czerwca i lipca.
– To nie najlepszy termin. Szansę na nabór powinni też mieć tegoroczni absolwenci studiów prawniczych, a niewielu zdoła się obronić do czerwca – przekonuje sędzia Jakub Śpiewak, wykładowca w sędziowskiej szkole.