Licytacje komornicze: informacja o licytacji w Internecie

6 stycznia rusza nowy internetowy serwis licytacyjny nieruchomości: www.licytacje.komornik.pl. Będzie on zorganizowany i prowadzony przez Krajową Radę Komorniczą.

To skutek wchodzącej w życie nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego. Zmieniony art. 955 nakłada na komorników taki obowiązek.

Mało skuteczna egzekucja

Do tej pory obwieszczenie o licytacji nieruchomości komornik musiał umieścić w budynku sądowym i w lokalu organu gminy oraz dzienniku poczytnym w danej miejscowości. W dobie Internetu było to wyraźnie za mało. Wprawdzie niektórzy komornicy zamieszczali takie informacje także na stronach swoich kancelarii czy na portalu Krajowej Rady Komorniczej, ale robili to tylko niektórzy i tylko w sprawie niektórych licytacji.

Obecnie jest tam ok. 800 takich obwieszczeń. Po 6 stycznia, kiedy komornicy będą obowiązkowo zamieszczali obwieszczenia o licytacjach nieruchomości, ich liczba zapewne wzrośnie, może nawet do kilkudziesięciu tysięcy. W I półroczu zajęto 70 tys. nieruchomości, a w całym ubiegłym roku ok.

100 tys. Liczby te z roku na rok rosną. Mimo to licytacje komornicze, ogłaszane do tej pory wyłącznie na papierze, były mało skuteczne. W ubiegłym roku sprzedano tylko 3,7 tys. nieruchomości.

Różnice w tych liczbach wyjaśnia Jarosław Świeczkowski, komornik z Pomorza: – Zasady egzekucji z nieruchomości, rodem jeszcze z II RP, są tak skonstruowane, by dać szansę dłużnikowi spłacić dług bez licytacji. Stąd kolejne etapy i terminy. Zwłaszcza w okresie dekoniunktury na rynku nieruchomości to dłużnik najczęściej znajduje nabywcę i spłaca wierzyciela – tłumaczy.

Kłopoty ze sfinansowaniem

Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej, zapewnia, że 6 stycznia nowa wersja portalu zostanie uruchomiona. Ma być przyjazna dla użytkowników, umożliwiać łatwe przeglądanie obwieszczeń o licytacjach i ich szczegółach, np. lokalizacji nieruchomości.

Pomysł utworzenia takiego portalu nie jest nowy. Rozbijał się jednak o pieniądze. Ostatecznie wyłożyli je komornicy. – Jesteśmy otwarci na dalszą elektronizację egzekucji. Jesteśmy w szczególności za tym, by same licytacje odbywały się w Internecie – dodaje prezes Fronczek.

Takie rozwiązania są zresztą przygotowywane. Znalazły się one w dużej noweli „informatycznej" kodeksu postępowania cywilnego, którą doszlifowuje właśnie Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego.

Wedle tego pomysłu internetowe licytacje mają objąć ruchomości. Ponieważ jednak często uzyskuje się w nich niewielkie pieniądze (chyba że chodzi o maszyny, auta, linie technologiczne), to komornik miałby decydować, czy dopuścić sprzedaż w sieci. Gdyby się ten projekt udał, może z czasem objąć także nieruchomości. Taki system sprawdza się np. na Węgrzech.

– Lepsze poinformowanie o licytacjach może tylko poprawić ich jakość – zwraca uwagę Romuald Tomczyk, prezes Stowarzyszenia Biegłych Ekonomicznych.

– Ja od dawna już umieszczałem informacje o licytacjach w Internecie, także na stronie mojej kancelarii – wskazuje Jarosław Świeczkowski. – Także po to, by nie było żadnych posądzeń o nieuczciwość i żeby była pełna transparentność licytacji – dodaje.

Egzekucja z nieruchomości

- Egzekucję prowadzi komornik z rewiru, w którym położona jest nieruchomość.

- Niezbędny jest wniosek wierzyciela o taką właśnie egzekucję.

- Rozpoczyna ją zajęcie, czyli wezwanie dłużnika do spłaty długu w ciągu dwóch tygodni.

- Wraz z wezwaniem konieczny jest wniosek do sądu wieczystoksięgowego, tzw. zastrzeżenie.

- Sprzedaż zajętej nieruchomości nie ma wpływu na dalszy bieg egzekucji.

- W razie niespłacenia długu komornik zarządza opis i oszacowanie nieruchomości.

- Oszacowania dokonuje biegły, a komornik ogłasza publicznie termin licytacji.

- Cena wywoławcza to 3/4 ceny oszacowania, a w wypadku drugiej licytacji – 2/3.

- W razie niepowodzenia licytacji nową egzekucję można wszcząć dopiero po roku. Na podstawie art. 921 – 1000 kodeksu postępowania cywilnego