Czy komornikowi należy płacić za sukces, a więc realne zajęcie majątku, czy za same starania? To kolejna kwestia dotycząca opłat komorniczych, którą wkrótce rozpatrzy Sąd Najwyższy (sygnatura akt: II CZP 66/12).
W postępowaniu komorniczym dominuje zasada (art. 49 ustawy o komornikach i egzekucji), że komornik pobiera opłatę proporcjonalnie do wartości wyegzekwowanego długu. W?razie egzekucji pieniędzy pobiera on od dłużnika 15 proc. odzyskanej kwoty (nie mniej niż 1/10 i nie więcej niż 30 średnich pensji), a gdy ściąga je z konta czy wynagrodzenia za pracę – 8 proc. (nie mniej niż 1/20 i nie więcej niż dziesięć średnich pensji).
Inna zasada obowiązuje w wypadku tymczasowych zabezpieczeń. Są one wydawane najczęściej przez sąd cywilny, ale zapadają również w sprawach karnych, a nawet w śledztwie, gdy prokurator chce zabezpieczyć majątek oskarżonego, mając na względzie przyszłe odszkodowania dla pokrzywdzonych.
W tych sprawach (art. 45) „za wykonanie postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia roszczenia pieniężnego" komornikowi przysługuje 2 proc. wartości roszczenia, które podlega zabezpieczeniu (nie mniej jednak niż 3 proc. średniej pensji i nie więcej niż pięć pensji). Opłatę tę uiszcza wierzyciel, składając wniosek o wykonanie postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia.
Co jednak znaczy wykonanie postanowienia o zabezpieczeniu?