Odwołanie komendanta powiatowego Policji jest decyzją uznaniową

Uznaniowy charakter decyzji znacznie zawęża granice jej kontroli. W takich przypadkach weryfikacja odwołania w zasadzie sprowadza się do oceny tego, czy w sprawie zostały spełnione wymogi proceduralne.

Publikacja: 20.03.2024 02:00

Odwołanie komendanta powiatowego Policji jest decyzją uznaniową

Foto: Adobe Stock

W wyroku z 10 listopada 2023 r. Naczelny Sąd Administracyjny rozpoznał skargę policjanta, który został odwołany ze stanowiska komendanta powiatowego Policji i przeniesiony do dyspozycji przełożonego. Decyzja o odwołaniu była motywowana utratą zaufania do funkcjonariusza. W sprawie chodziło o nieprawidłowo przeprowadzoną interwencję, podczas której funkcjonariusz popełnił błędy, które (w ocenie przełożonego) negatywnie wpłynęły na wizerunek Policji. Z treści orzeczenia wynika, że przełożony, który utracił zaufanie do podwładnego, w każdym czasie może pozbawić go kierowniczego stanowiska i nie musi szczegółowo argumentować swojej decyzji. NSA uznał, że: „Organy powołujące dobierają sobie kadrę według własnego uznania. Współpraca ta opiera się na zaufaniu i przełożony ma prawo utracić to zaufanie do funkcjonariusza”. Decyzje odwołujące ze stanowiska są wyłączone spod kontroli sądowej w zakresie, w jakim organ kieruje się „uznaniem”.

Pozostało 85% artykułu

Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.

Konsumenci
Paliwo będzie droższe o 50 groszy na litrze, rachunki za gaz o jedną czwartą
Praca, Emerytury i renty
Krem z filtrem, walizka i autoresponder – co o urlopie powinien wiedzieć pracownik
Podatki
Wykup samochodu z leasingu – skutki w PIT i VAT
Nieruchomości
Jak kwestionować niezgodne z prawem plany inwestycyjne sąsiada? Odpowiadamy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nieruchomości
Wywłaszczenia pod inwestycje infrastrukturalne. Jakie mamy prawa?