Wywieszanie zdjęć mających przedstawiać osoby dokonujące kradzieży w jednej z Biedronek może świadczyć o desperacji pracowników, ale prawnie jest niedopuszczalne. Tak jak publikacja danych klientów odwołujących wizyty w salonie kosmetycznym.
– Polskie prawo zezwala na publikację tylko wtedy, kiedy osoba na zdjęciu otrzymała zapłatę za pozowanie, jest funkcjonariuszem publicznym fotografowanym w czasie wykonywania swojej funkcji, a nie na prywatnym spotkaniu, i jeśli stanowi część większej całości, np. kibic na pełnych trybunach – tłumaczy adw. Sebastian Głogowski z kancelarii Głogowski & Majewski Adwokaci.
Udostępnianie wizerunku w facebookowych grupach
Inną dopuszczalną formą utrwalania wizerunku jest zabezpieczenie materiału dowodowego na potrzeby postępowania organów ścigania; kiedy sklep zgłasza np. kradzież i przekazuje policji wizerunek możliwego sprawcy.
– W innym przypadku ochrona obiektu nie ma prawa zabezpieczać obrazu z wizerunkami konkretnych osób czy robić screenów z nagrań celem udostępniania ich swoim pracownikom lub ochronie, aby zwracały szczególną uwagę na danych klientów – wyjaśnia.
Zdaniem eksperta podobnie wygląda sprawa udostępniania wizerunku np. w facebookowych grupach, bo to regulują przepisy ustawy o prawach autorskich. Nawet w zamkniętych gronach zrzeszających np. stylistów czy fryzjerów z danego miasta nie można publikować zdjęć klientów, którzy nie przychodzą na umówione wizyty lub też ich nie odwołują – z adnotacją, żeby tak samo postępowali koledzy po fachu.