Czarnecki: Gwarantuję dokapitalizowanie Getin Noble’a

Jestem gotowy do wsparcia kapitałowego banku na łączną kwotę blisko 1 mld zł – mówi Leszek Czarnecki, główny akcjonariusz Getin Noble Banku. Wskazuje, że nowa strategia się sprawdza i w tym roku możliwy jest powrót spółki do rentowności

Aktualizacja: 26.04.2018 10:22 Publikacja: 25.04.2018 21:00

Czarnecki: Gwarantuję dokapitalizowanie Getin Noble’a

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Wymogi kapitałowe dla polskich banków na przełomie roku mocno wzrosły i Getin Noble Bank poinformował, że przejściowo nie będzie spełniał wymaganych przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) współczynników wypłacalności. Czy wspomoże pan bank?

ministerstwo Finansów podniosło wagi ryzyka na hipoteczne kredyty walutowe, co spowodowało, że tylko z tego powodu z dnia na dzień wymóg kapitałowy dla naszego banku wzrósł ponad 500 mln zł. Nie miało to związku z działalnością operacyjną banku, a było jedynie efektem zmian regulacyjnych. Rozumiemy, iż celem regulatora jest dążenie do zwiększenia stabilności systemu bankowego jako całości.

KNF zaakceptowała plan ochrony kapitału, widząc, że bank sumiennie realizuje swoje zobowiązania wobec nadzoru i nie stwarza zagrożenia dla jego stabilności. Przypomnę, że w marcu dokapitalizowałem bank kwotą 190 mln zł, a rok temu 50 mln zł. Ponadto w ramach tego planu zadeklarowałem, że dokapitalizuję bank jeszcze w tym roku kwotą 200 mln zł i w przyszłym kwotą 100 mln zł. Tegoroczna oferta w zależności od warunków rynkowych będzie ofertą publiczną lub prywatną, skierowaną do mnie. Natomiast przyszłoroczna emisja będzie publiczną z zachowaniem prawa poboru. Jeśli nie znajdzie się zainteresowanie wśród inwestorów, zagwarantuję jej dojście do skutku. Ponadto w 2019 roku bank planuje podniesienie kapitału poprzez emisję instrumentów AT1, czyli tzw. CoCosy, na kwotę 450 mln zł, które również będę gwarantował. W sumie oznacza to moją gotowość wsparcia kapitałowego banku na łączną kwotę blisko 1 mld zł.

Czy w celu dokapitalizowania banku rozważana jest sprzedaż poza grupę niektórych aktywów, jak Noble Securities czy Idea Bank?

Nie zakładamy takiego rozwiązania, nie jest ono zresztą potrzebne. Planujemy natomiast sprzedaż pakietu akcji Noble Securities przez Getin Noble Bank, co umożliwi bankowi rozpoznanie utraty kontroli nad domem maklerskim. Dzięki temu bank będzie mógł zanotować zysk i rozpoznać jego faktyczną wartość, co pozytywnie wpłynie na kapitały banku. Pozostały po transakcji pakiet akcji Noble Securities nadal będzie w posiadaniu GNB.

Jak ocenia pan strategię Getin Noble Banku, którą od dwóch lat realizuje zarząd pod kierownictwem Artura Klimczaka?

Efekty strategii przekroczyły moje oczekiwania. Najbardziej cieszy to, że strategia została doceniona przez rynek – od dwóch lat bank praktycznie we wszystkich rankingach jakości obsługi klientów znajdował się co najmniej na podium lub je wygrywał. Ponadto wyraźnie spadła nam liczba reklamacji klientów, co jest najlepszym i namacalnym dowodem na poprawę jakości obsługi. Największą bolączką był poziom ryzyka i odpisów kredytowych. Z tym problemem już sobie poradziliśmy – zawiązane w 2017 r. spore odpisy dotyczyły głównie kredytów udzielanych przed rokiem 2010, natomiast te udzielone w ostatnich latach cechują się dobrym profilem ryzyka i aktualny poziom odpisów jest już znacznie niższy, co widać po odpisach I kwartału. To ponadstandardowe czyszczenie starego portfela kredytowego się zakończyło i odpisy już nie ciążą na wynikach banku.

W latach 2016 i 2017 bank zanotował straty netto. Kiedy odzyska rentowność, która wspomagałaby jednocześnie proces wzmacniania kapitałów?

Znacznie niższe odpisy banku za I kwartał 2018 r. napawają optymizmem. Pamiętajmy, że w tym okresie, a konkretnie w styczniu, sektor musiał jednorazowo zaksięgować sporą część rocznej składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Gdybyśmy rozłożyli ten element równo na wszystkie miesiące, nie można wykluczyć, że bank już byłby rentowny. Mamy koniec kwietnia i ja jestem dużym optymistą, że uda się w całym roku wrócić do rentowności. Decyzja KNF o zaakceptowaniu planu ochrony kapitału banku jest wyrazem uznania, że wdrożenie planowanych przez bank działań pozwoli osiągnąć wymagane poziomy współczynników kapitałowych i realizować ambitne cele strategiczne.

Czy zarząd w obecnym kształcie zapewni powrót banku do zysków?

Jestem bardzo zadowolony z pracy zarządu. Pozytywne efekty strategicznych zmian, jakie zaszły w banku, są najlepszym dowodem ich profesjonalnego zaangażowania na rzecz kierowanej instytucji.

Jaką bank chciałby osiągnąć rentowność kapitałów?

Na razie walczymy o powrót do zysków. Osobiście chciałbym, aby ROE było przynajmniej takie, jakie jest średnie dla sektora (w 2017 r. wyniosło 7,1 proc. – red.).

Czy bank przyśpieszy transformację cyfrową? Co z oddziałami?

Oddziały są dla banku wciąż bardzo ważne, ale ich liczba sukcesywnie maleje. Jednak nie planujemy gwałtownej redukcji sieci, to będzie ewolucja, nie rewolucja. Cyfryzacja, bankowość mobilna i internetowa są dla nas bardzo ważne, nie ma wyjścia – musimy rozwijać się w tym zakresie, aby nie oddawać pola innym, i robimy to. Inwestujemy dużo w IT, to budżet sięgający milionów rocznie na poziomie trzycyfrowym, ale nadal jest jeszcze za niski i będzie musiał w miarę możliwości banku zostać zwiększony. To absolutny priorytet. Jednak najpierw musieliśmy uzdrowić bilans i rachunek wyników, doprowadzić bank do rentowności – wzmocnić fundamenty, aby budować solidny bank, a nie zaczynać od upiększania okiennic.

Planowane jest głębsze cięcie kosztów?

Bank niezależnie od kosztów administracyjnych, które sukcesywnie zmniejsza, będzie je jeszcze redukował, choć znaczną część pracy restrukturyzacyjnej już wykonał. Największy nacisk będzie położony też na dalszą redukcję kosztów odsetkowych. To bardzo ważna pozycja w rachunku wyników, większa od kosztów administracyjnych, w tym pracowniczych. Bank wykonał ogromną pracę w tym zakresie – jeszcze dwa lata temu nasz koszt pieniądza był prawie dwukrotnie wyższy niż podobnych banków na rynku, teraz jest wyższy już tylko o kilkadziesiąt punktów bazowych. Zbliżamy się do średniej rynkowej i w perspektywie dwóch–trzech lat chcemy dojść do tego poziomu. Widzimy w tym zakresie duży potencjał, a z każdym miesiącem koszty odsetkowe banku spadają. To bardzo trudne zadanie, bo o kosztach finansowania decyduje zaufanie klientów oraz zadowolenie z jakości obsługi. A tego z dnia na dzień poprawić się nie da. Dlatego cieszy nas, że klienci doceniają poprawę i wysoką jakość świadczonych usług.

W ostatnich latach bilans banku malał ze względu na niedobory kapitałowe. Tymczasem konkurencja szybko rośnie, co może spowodować, że gdyby GNB nadal się kurczył, straciłby nieco z konkurencyjności w porównaniu z większymi graczami. Jakie plany ma bank w zakresie zmian bilansu?

Nie zakładamy już dalszego istotnego zmniejszania sumy bilansowej banku.

Jak ocenia pan trwającą konsolidację w polskim sektorze bankowym oraz rosnący udział państwa? Jest miejsce dla prywatnych grup bankowych?

Na razie nie zamierzamy niczego kupować ani sprzedawać. Musimy się dostosować, próbować konkurować jakością i ceną. Jeżeli banki się konsolidują, ale nie do tego stopnia, aby zacząć korzystać z pozycji monopolistycznej, a jedynie aby obniżać cenę i poprawiać jakość oferty, to tym lepiej dla rynku. Pytanie, gdzie jest granica koncentracji, ale nie sądzę, aby została ona przekroczona i abyśmy mieli problem ze zjawiskiem nadmiernej konsolidacji. Nie widzę też szczególnej różnicy w konkurowaniu z bankiem państwowym czy prywatnym.

Stopy procentowe są niskie, wymogi kapitałowe i regulacyjne rosną. Jak ocenia pan atrakcyjność polskiego sektora bankowego? Czy rozważa pan wprowadzenie nowego dużego inwestora do banku?

Na ocenę i atrakcyjność polskiego sektora wpływają dwa zasadnicze, ale przeciwstawne czynniki. Z jednej strony mamy bardzo dobrą kondycję gospodarczą, PKB będzie rósł w tempie 3,5–4 proc. w skali roku. Bankowość detaliczna rozwija się zwykle dwukrotnie szybciej, więc rynek może rosnąć w granicach 7–10 proc. rocznie. Dodatkowo, w warunkach niskiej inflacji i bezrobocia, jakość portfela kredytowego powinna się jeszcze poprawiać.

Z drugiej strony polski sektor bankowy ma jedne z najwyższych wymogów kapitałowych i jeden z najwyższych podatków bankowych w Europie, co obniża stopę zwrotu z inwestycji w banki. Zresztą polski podatek bankowy jest dochodem bezpośrednim do budżetu, z kolei w wielu krajach europejskich podatek bankowy służy wzmacnianiu stabilności systemu bankowego, w tym gwarantowaniu depozytów. W naszym kraju system gwarantowania depozytów jest od samego początku finansowany ze składek wpłacanych przez banki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Obecnie nie widać dużego zainteresowania polskim sektorem bankowym wśród nowych inwestorów zagranicznych. Raczej podmioty już obecne w naszym kraju skupiają się na konsolidacji i poszukiwaniu oszczędności.

CV

Leszek Czarnecki jest głównym akcjonariuszem Getin Noble Banku, kontroluje również inne notowane na GPW spółki finansowe – Getin Holding, Idea Bank i Open Finance. Jeden z najbogatszych Polaków. Jest absolwentem Politechniki Wrocławskiej, doktorem nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu oraz absolwentem Harvard Business School. Był twórcą i głównym udziałowcem działającego od 1991 r. Europejskiego Funduszu Leasingowego, pierwszej i największej wtedy firmy leasingowej w Polsce.

Rzeczpospolita: Wymogi kapitałowe dla polskich banków na przełomie roku mocno wzrosły i Getin Noble Bank poinformował, że przejściowo nie będzie spełniał wymaganych przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) współczynników wypłacalności. Czy wspomoże pan bank?

ministerstwo Finansów podniosło wagi ryzyka na hipoteczne kredyty walutowe, co spowodowało, że tylko z tego powodu z dnia na dzień wymóg kapitałowy dla naszego banku wzrósł ponad 500 mln zł. Nie miało to związku z działalnością operacyjną banku, a było jedynie efektem zmian regulacyjnych. Rozumiemy, iż celem regulatora jest dążenie do zwiększenia stabilności systemu bankowego jako całości.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację