Maria Campos: Mobilność to nasz priorytet

Nie wystarcza już tylko zapewnienie bezpiecznego, łatwego i szybkiego codziennego korzystania z banku – mówi Maria Campos, członkini zarządu Banku Millennium.

Publikacja: 30.01.2017 18:32

Maria Campos: Mobilność to nasz priorytet

Foto: Fotorzepa/Piotr Waniorek

Rz: Kiedy bank będzie rozpoznawał twarz klienta?

Pracujemy nad tym (śmiech). Mówi pan o rzeczy poważnej, o korzystaniu z nowych technologii, zwłaszcza z osiągnięć biometrii, dla zapewnienia klientom większego bezpieczeństwa i wygody. Rozpoznawanie odcisków palców jest już powszechne, cyfryzacja banków oznacza jednak częstsze cyfrowe interakcje z klientem, wymagające nowych rozwiązań m.in. w zakresie bezpieczeństwa.

Czy jednak digitalizacja w bankach nie jest tworzeniem mało przydatnych „wodotrysków"?

W Banku Millennium nie tworzymy „innowacyjnych fajerwerków". W cyfryzacji chodzi o łączenie różnych technologii, by przekształcić łańcuch wartości – od pozyskania klienta po świadczenie usług. Chodzi o kreowanie większej wartości dla klientów za pośrednictwem takich cech produktów i technologii, które lepiej odpowiadają na ich potrzeby.

Jakie znaczenie mają dziś w bankach kanały cyfrowe?

Obserwujemy stały wzrost popularności rozwiązań internetowych i dynamiczny wzrost zainteresowania usługami mobilnymi – w Banku Millennium o 50 proc. proc. w ostatnich 12 miesiącach. Smartfony odgrywają kluczową rolę w naszym życiu i oczywiście przekłada się to też na korzystanie z banków. Nasze badania pokazują, że bankowość mobilna jest ważna przy wyborze banku. Kilka lat temu dominowała bliskość oddziału. Widzimy też ważną zmianę w zachowaniu klientów: użytkownicy mobilni korzystają z serwisu banku dwu-, trzykrotnie częściej, nawet w porównaniu z internetem. Mobilność traktujemy priorytetowo. Wprowadzamy innowacyjne rozwiązania np. w płatnościach, ale też integrujemy usługi bankowe np. z ubezpieczeniami, opłatami za parkowanie, zakupem biletów i potwierdzaniem tożsamości.

Jednak Polska nie jest krajem wysokich technologii.

Wprost przeciwnie. Polska jest jednym z liderów, krajem, gdzie najwcześniej wprowadzono transfery natychmiastowe, gdzie powszechne stały się karty zbliżeniowe, a nawet wypłacanie gotówki z bankomatów bez użycia karty. Poza tym wiele rozwiązań wynika ze współpracy banków, np. takie inicjatywy jak Blik – innowacyjny system płatności, wprowadzony przez sześć największych banków w Polsce. Dobre efekty daje też bliższa współpraca banków w obszarze cyberbezpieczeństwa.

W technologie inwestuje cały sektor bankowy, czym wy się chcecie wyróżnić?

Naszą przewagą jest sposób, w jaki wykorzystujemy technologie, ustawicznie wprowadzając innowacyjne rozwiązania dla klientów, a jednoczenie umożliwiając bankowi osiąganie efektywności operacyjnej i lepsze przygotowanie do coraz szybszych zmian. Rozwijamy naszą platformę Millenet, wprowadzamy atrakcyjne oferty internetowe i mobilne. Nie wystarcza nam już tylko zapewnienie bezpiecznego, łatwego i szybkiego codziennego korzystania z banku. Chodzi nam o umiejętność oferowania produktów i doradzanie klientowi, w sposób, który przynosi dlań nową, unikalną wartość. Chodzi nam o selektywność, skupianie się na obszarach o wysokim potencjale cyfrowym: płatnościach, inwestycjach, zarządzaniu finansami. Kluczowe jest poszerzanie oferty o nowe usługi pozabankowe: ubezpieczenia, zakup biletów, opłaty za parkowanie, zagregowane zarządzanie finansami itp. Dlatego doskonałość w zakresie doświadczeń klienta stawiamy na szczycie naszej listy zamierzeń. Integrujemy w ramach tego procesu zaawansowaną analitykę, ale także przyśpieszamy realizację naszej strategii budowy otwartej bankowości, cyfrowo integrując coraz istotniejsze dla klienta usługi. Idziemy dalej, wykorzystując naszą siłę technologiczną i biznesowe zdolności badania nowych dróg i próbowania nowych modeli biznesowych, które mogą generować nowe strumienie przychodów i wspierać naszą działalność bankową. Nasz wewnętrzny start-up właśnie wprowadził otwartą platformę smarshoppingową „goodie", innowacyjny rynek łączący sprzedawców i konsumentów. Agreguje on rabaty według kontekstu. Wreszcie, kwestia zasadniczej wagi dla sukcesu banku: inwestujemy w naszą działającą w czasie rzeczywistym inteligentną platformę danych, z otwartą bankowością, bezpieczeństwem, sztuczną inteligencją. Przygotowujemy ją na przyszłość, kiedy będziemy potrzebować wysokiej sprawności i „zwinności", ale też nowej skali działania.

Jak dalej będzie przebiegała transformacja cyfrowa?

Konkurencja między bankami, które już dziś są cyfrowymi liderami, będzie się wzmagała. Będziemy świadkami inwestycji w jeszcze większą efektywność i wewnętrzną „zwinność" oraz przygotowań do szybkiego tempa zmian. Doświadczenie klienta i personalizacja będą coraz ważniejsze. Mam na myśli nie tylko zapewnienie, by oferta pasowała do potrzeb klienta, ale także zastosowanie najlepiej pasującego przekazu komunikacyjnego. Temu celowi będzie służyła analiza behawioralna i zaawansowana analityka biznesowa, integrująca kluczowe aspekty doświadczenia klienta. Weźmy na przykład bankowość mobilną: gdy klient, sprawdzając saldo karty kredytowej, stwierdzi, że wykorzystał dużą część limitu, możemy natychmiast zaproponować szybką ścieżkę spłaty zadłużenia w ratach. Kolejnym trendem będzie przejście od pojedynczych transakcji do zintegrowanych doświadczeń. W przeszłości, przyjmując nowego klienta, osobno oferowaliśmy aktywację karty, rejestrację numeru PIN, przelew wynagrodzenia. Obecnie wszystkie te usługi są łączone w ramach jednej ścieżki, prowadzimy nią klienta w jego tempie, dbając, by wszystko było dla niego łatwe i intuicyjne, budujemy w ten sposób nową relację z klientem.

Ale przecież banki powinny być ostrożne.

Możemy pogodzić konserwatywne podejście z rozwojem technologicznym. Technologia może dać nam wiele możliwości, więcej informacji, więcej przejrzystości, bardziej terminową i spersonalizowaną propozycję dla klienta. Wiem, że to brzmi jak truizm, ale banki stają się firmami technologicznymi. Innego wyjścia nie ma – każda branża, każdy produkt i usługa stają się cyfrowe i powiązane. Klienci tego oczekują. Nawet regulatorzy akceptują to zjawisko, jak np. pokazuje PSD2 (unijna dyrektywa o usługach płatniczych – red.). Jestem przekonana, że będziemy łączyć usługi różnych branż, integrować różne elementy, wszystko po to, by mieć dużo lepsze oferty dla klientów. Banki będą proponowały np. kredyt na sfinansowanie podróży, łącząc się z operatorem turystycznym, by zarezerwować lot, z ubezpieczycielem w sprawie ubezpieczenia, zapewniając informacje o interesujących miejscach w pobliżu celu podróży itp.

Ale czy sami nie staniecie się poddostawcami usług finansowych np. dla Google'a?

Wszyscy walczą o utrzymanie klienta, by klient wykonał jak najwięcej transakcji poprzez ich strony internetowe albo mobilną aplikację bankową i stąd łączył się ze stronami oferującymi usługi innych branż. Ale w przypadku pieniędzy i usług finansowych banki mają zdecydowaną przewagę: jesteśmy specjalistami, mamy dużą wiedzę o klientach, jesteśmy branżą bardzo uregulowaną, co może być postrzegane jako dodatkowe zabezpieczenie, mamy doświadczenie w ochronie pieniędzy klientów. Jestem przekonana, że klient na pieniądze i produkty finansowe nadal patrzy inaczej niż na inne produkty. Banki zachowają główną rolę w finansach. Ważne jest jednak, by zrozumiały i zidentyfikowały obszary, w których muszą współpracować w celu wytworzenia wartości konkurencyjnej. Takie inicjatywy jak Blik są tu dobrym przykładem.

Technologie kosztują. Nie boicie się przeinwestowania?

Znaczne inwestycje w technologie są koniecznością. Technologia ciągle ewoluuje i oferuje coraz nowsze możliwości kreowania wartości dla banku. Np. sztuczna inteligencja gwarantuje zapewnienie w przyszłości nowych poziomów sprawności operacyjnej. Ceny technologii spadają w przyśpieszonym tempie. Technologie wpisują się w pewien cykl, gdzie nowość osiąga najwyższą cenę, która potem spada wraz z jej upowszechnieniem. To kwestia wyboru momentu jej zastosowania: nie za wcześnie, ale i nie za późno, zwłaszcza gdy w grę wchodzi korzyść z bycia pionierem.

Do tego potrzeba ludzi, w Polsce brakuje specjalistów IT.

Specjalistów IT brakuje nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. To jeden z głównych problemów, z którymi radzić sobie muszą firmy. W banku staramy się mieć dobry zespół. Chcemy nasze zdolności zwiększać, pozyskiwać pracowników o nowych, szczególnych kwalifikacjach. Korzystamy z usług firm technologicznych, a także testujemy modele współpracy z wyższymi uczelniami i start-upami. By polska gospodarka się rozwijała, należy jak najszybciej uwzględnić potrzeby polskich firm, opracowując programy nauczania akademickiego. Potrzeba nam więcej inicjatyw oświatowych dotyczących technologii, więcej absolwentów studiów informatycznych. Dobrze, by podstawowe umiejętności technologiczne wchodziły w zakres każdego kierunku studiów. Ważne jest unowocześnienie programów nauczania, z naciskiem na nauczanie stosowania wiedzy, kreowania zmian, szybkiej adaptacji, współpracy. Jednak nawet to nie wystarczy, dlatego konieczne są mechanizmy przyciągania utalentowanych specjalistów do Polski, jak np. robi to Wielka Brytania.

CV

Maria Jose Henriques Barreto De Matos De Campos ukończyła elektronikę na Uniwersytecie Aveiro w Portugalii (1990). W Grupie Millennium BCP od 1999 r., odpowiadała m.in. za IT w Banku Millennium i w BCP na szczeblu europejskim. W zarządzie Banku Millennium od 22 lipca 2011 r.

Rz: Kiedy bank będzie rozpoznawał twarz klienta?

Pracujemy nad tym (śmiech). Mówi pan o rzeczy poważnej, o korzystaniu z nowych technologii, zwłaszcza z osiągnięć biometrii, dla zapewnienia klientom większego bezpieczeństwa i wygody. Rozpoznawanie odcisków palców jest już powszechne, cyfryzacja banków oznacza jednak częstsze cyfrowe interakcje z klientem, wymagające nowych rozwiązań m.in. w zakresie bezpieczeństwa.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację