To sedno wtorkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Granicą jest wysokość wynagrodzenia jednego adwokata, a problem dotyczy zwłaszcza wydatków podsądnego na dojazdy do sądu. Gdyby wygrywająca strona procesu korzystała z prawnika, ta granica by jej nie dotyczyła.

Chodzi o art. 98 § 2 zdanie drugie kodeksu postępowania cywilnego w zakresie, w jakim ogranicza do wynagrodzenia tylko jednego adwokata zwrot niezbędnych kosztów procesu stronie wygrywającej proces (sprawy cywilne, pracownicze), a niereprezentowanej przez adwokata lub radcę.

W sprawie Mariusza S. sąd rejonowy zasądził mu od pozwanego żądaną kwotę, i jak to bywa przy wygraniu sprawy, także zwrot kosztów, ale nie w wysokości, jakiej żądał. Mianowicie oddalił jego wniosek o zrefundowanie mu kosztu ośmiokrotnego przejazdu samochodem osobowym do sądu, w części po autostradzie (wyliczonych według rozporządzenia ministra infrastruktury w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych).

A to dlatego, że nie miał w sprawie zawodowego pełnomocnika. BdTXT - W - 8.15 J: Skarżący zarzucił tej regulacji, że narusza konstytucyjną zasadę równości (lepiej traktuje podsądnego z adwokatem), bez racjonalnego uzasadnienia, i zmusza wręcz do korzystania z prawnika. Wskazywał nadto, że odległy sąd narzuciła mu procedura, kiedy lubelski e-sąd odmówił wydania e-nakazu, sprawa musiała być przekazana do odległej siedziby pozwanego.

Trybunał nie dopatrzył się niekonstytucyjności zaskarżonej regulacji.

To ograniczenie ma skłaniać do rozważnego korzystania z sądu, ogranicza celowe wywoływanie kosztów, w szczególności przejazdów, przez strony – mówił w uzasadnieniu sędzia TK Leon Kieres. – Jest to, owszem, wyjątek od zasady pełnej odpowiedzialności przegrywającego proces za jego koszty, ale jest on uzasadniony.

Trybunał nie podzielił też zastrzeżeń RPO, który popierał skargę, że ów limit refundacji kosztów może mrożąco wpływać na kierujących się do sądu.

– Decyzja, czy i przy pomocy prawnika bądź samemu, zależy od wielu czynników, nie tylko skali refundacji kosztów – dodał sędzia.

Trybunał zasygnalizował jednak ustawodawcy, że zaskarżone przepisy mogłyby być poprawione.

Wyrok jest ostateczny.

Zdanie odrębne zgłosił jeden sędzia z pięcioosobowego składu, Piotr Pszczółkowski.

W jego ocenie z powodu sygnalizowanych w uzasadnieniu pewnych wad zaskarżonej regulacji powinna być uznana za niekonstytucyjną. ©?

Sygn. akt SK 25/16