Chiny nie zastąpią Stanów Zjednoczonych

Pekin próbuje wciągnąć UE w sojusz przeciw USA. Europa widzi w Chinach groźnego konkurenta.

Publikacja: 16.07.2018 20:00

Donald Tusk, Li Keqiang i Jean-Claude Juncker asystują podpsaniu umów pomiędzu UE a Chinami w Pekini

Donald Tusk, Li Keqiang i Jean-Claude Juncker asystują podpsaniu umów pomiędzu UE a Chinami w Pekinie.

Foto: AFP

– Pamiętajmy, tu w Pekinie, i tam w Helsinkach, że świat, który budowaliśmy przez ostatnie dekady, czasem w sporach, doprowadził do pokoju w Europie, do rozwoju Chin, i do końca Zimnej Wojny między Wschodem i Zachodem – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, na dorocznym szczycie UE-Chiny, który odbył się w poniedziałek w Pekinie. Zaledwie kilka godzin przed spotkaniem Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w Helsinkach. Amerykański prezydent nazywa UE wrogiem, a międzynarodowy system handlowy, którego filarem jest Światowa Organizacja Handlu (WTO) uważa za szkodliwy dla USA. Tymczasem Chiny proponują Europie strategiczne partnerstwo, a WTO chcą wspierać. Mimo to Europa bardzo ostrożnie traktuje Pekin. Nie chce, żeby Chiny zastępowały USA, bo byłoby to dla niej skrajnie niekorzystne.

– UE w ostatnim czasie bardzo wyraźnie starała się pokazać Pekinowi, że cokolwiek dzieje się w relacjach z Donaldem Trumpem, to nie załamuje to strategicznego partnerstwa między Europą a USA. Chiny nie mogą zastąpić USA. Myślę, że w Pekinie zrozumieli ten przekaz. Jesteśmy konkurentami – mówi „Rzeczpospolitej" Bruno Hellendorff, ekspert think tanku Egmont Institute. To było też widać na szczycie w Pekinie. Tusk zniechęcał do rozpętywania wojen handlowych, a zachęcał do odważnego i odpowiedzialnego budowania światowego porządku opartego na wspólnych regułach. W tym miałyby uczestniczyć i USA, i Chiny. Jednocześnie w imieniu UE zaapelował o reformę WTO, szczególnie jeśli chodzi o subsydia przemysłowe, własność intelektualną, wymuszone transfery technologii, redukcję kosztów handlu, a także nowe podejście do zasad rozstrzygania sporów. Brzmi to jak lista zarzutów pod adresem Chin: to właśnie te dziedziny, w których azjatycka potęga gra nieuczciwie.

UE zgadzają się z USA w diagnozie Chin, uważają, że ten kraj jest zagrożeniem. – Byłoby najlepiej, żeby wszyscy zjednoczyli się przeciw Chinom w WTO – mówi mówi nam wysoki rangą unijny dyplomata, zaangażowany w negocjacje handlowe. Donald Trump jest przekonany, że wielostronny system jest niekorzystny dla USA. Ale myli się, bo USA wygrywają 90 procent spraw w WTO.

– Chiny przyjacielem? Na pewno nie. Wręcz przeciwnie: mamy coraz więcej wątpliwości, których nie było jeszcze 5 lat temu. Rok 2013 był punktem zwrotnym. Teraz mamy więcej interwencji państwa, więcej władzy dla partii komunistycznej, więcej transferów technologii, więcej jawnych lub ukrytych subsydiów – mówi nasz rozmówca z unijnych instytucji. Chińska inicjatywa 10 kluczowych gałęzi przemysłu to w gruncie rzeczy masowa akcja wspierania ich przez państwo. Z kolei inicjatywa budowy nowego Jedwabnego Szlaku, czyli Jeden Pas, Jedna Droga okazała się projektem wspierania chińskich firm, uprzywilejowanych w przetargach publicznych. W rezultacie powtarzany od lat przez bardziej protekcjonistyczne Francję i Włochy postulat wprowadzenia mechanizmu weryfikowania zagranicznych inwestycji również od strony ich oddziaływania na kwestie bezpieczeństwa nagle doczekał się ciepłego przyjęcia przez innych w UE. Nawet przez zawsze wolnorynkowe Niemcy. Bo kolejne ważne części infrastruktury w Europie są przejmowane przez Chiny, jak np. port w greckim Pireusie. firma energetyczna w Portugalii, czy bank w tym samym kraju. Chiny wykorzystują sytuację w krajach borykających się z kryzysem gospodarczym, które zresztą przez samą UE zostały zmuszone do prywatyzacji kluczowych przedsiębiorstw.

Z drugiej strony wiele inwestycji w Chinach jest niemożliwych, europejskie firmy są zmuszone do zakładania spółek typu joint venture z chińskimi podmiotami. W rezultacie prowadzi to do transferu technologii, a taki model w dłuższym terminie jest zyskowny dla firm chińskich, a nie ich zagranicznych partnerów. Charakterystyczne, że napływ europejskich inwestycji bezpośrednich zmniejsza się sukcesywnie, choć Chiny mają wzrost gospodarczy sięgający prawie 7 procent rocznie.

Bruno Hellendorff do listy niepokojących spraw dodaje te spoza obszaru czysto gospodarczego. – Chiny nigdy nie były demokratycznym krajem, ale atak na wolności obywatelskie, czy na prawa mniejszości ostatnio bardzo się nasilił. Nie tylko firmom, ale też zachodnim organizacjom pozarządowym, czy fundacjom jest coraz trudniej działać w Chinach – podkreśla. Dochodzi tam do dalszej centralizacji władzy, coraz bardziej atakowani są dysydenci. Jednocześnie jednak trzeba Chinom przyznać, że potrafią zachować się konstruktywnie. Na forum ONZ nie blokowali sankcji wobec Korei Północnej. Chcą realizować paryskie porozumienie klimatyczne. Są przywiązani do wielostronnego systemu handlowego i politycznego. – A właśnie ten system, w sensie politycznym i gospodarczym, jest podstawą istnienia Europy. Wspiera jej bezpieczeństwo i dobrobyt – mówi ekspert. Według niego trzeba się z nimi porozumiewać, zachowując jednak bezpieczny dystans. Bo obawy są bardzo poważne: o europejskie strategiczne aktywa, o brak równych warunków do działania w gospodarce.

– Pamiętajmy, tu w Pekinie, i tam w Helsinkach, że świat, który budowaliśmy przez ostatnie dekady, czasem w sporach, doprowadził do pokoju w Europie, do rozwoju Chin, i do końca Zimnej Wojny między Wschodem i Zachodem – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, na dorocznym szczycie UE-Chiny, który odbył się w poniedziałek w Pekinie. Zaledwie kilka godzin przed spotkaniem Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w Helsinkach. Amerykański prezydent nazywa UE wrogiem, a międzynarodowy system handlowy, którego filarem jest Światowa Organizacja Handlu (WTO) uważa za szkodliwy dla USA. Tymczasem Chiny proponują Europie strategiczne partnerstwo, a WTO chcą wspierać. Mimo to Europa bardzo ostrożnie traktuje Pekin. Nie chce, żeby Chiny zastępowały USA, bo byłoby to dla niej skrajnie niekorzystne.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790