Polska od 16 miesięcy, a Węgry od miesiąca są bohaterami dyskusji prowadzonych regularnie przez ministrów ds. europejskich UE. Chodzi o procedurę z art. 7 unijnego traktatu, która przewiduje sankcje za łamanie praworządności. Nie ma jednomyślności w sprawie sankcji dla Polski i Węgier. Dla wielu państw UE utrzymywanie tematu na agendzie spotkań Rady Ogólnej, gromadzącej właśnie ministrów ds. europejskich, to ważny instrument nacisku i demonstracji, że praworządność jest fundamentem UE.
W poniedziałek w Hadze doszło do spotkania ministrów sprawiedliwości państw założycielskich UE – Niemiec, Francji, Włoch, Belgii, Holandii i Luksemburga – oraz Hiszpanii poświęconego właśnie praworządności. Zajęli się prawnymi aspektami procedury praworządności i chcą, żeby regularnie wszyscy ministrowie sprawiedliwości UE na swoich spotkaniach zajmowali się tym tematem. Wcześniej Komisja Europejska zaproponowała doroczny przegląd praworządności, w którym wszystkie kraje członkowskie byłyby analizowane według wystandaryzowanych kryteriów i który pozwoliłby na wczesne wykrywanie nieprawidłowości.
Czytaj też:
Komisja Europejska: Stan praworządności w Polsce jeszcze gorszy