Sprzedaż uszkodzonego auta wyklucza roszczenie o zwrot kosztów jego naprawy - wyrok Sądu Okręgowego

Po zbyciu uszkodzonego samochodu poszkodowany nie może domagać się od sprawcy zapłaty równowartości kosztów naprawy.

Aktualizacja: 05.09.2017 15:11 Publikacja: 05.09.2017 13:54

Sprzedaż uszkodzonego auta wyklucza roszczenie o zwrot kosztów jego naprawy - wyrok Sądu Okręgowego

Foto: Fotolia

Tak orzekły sądy w sprawie Łukasza M., którego auto zostało zniszczone przez nieznanych sprawców na parkingu warsztatu samochodowego należącego do Bogusława P. Pojazd czekał  tam na naprawę. Policja nigdy nie wykryła sprawców uszkodzenia.  

Łukasz M.  zażądał od Bogusława P. odszkodowania lub pokrycia kosztów naprawy, lecz ten kwestionował swoją odpowiedzialność i odmówił zapłaty.

Sprzedał auto przed wyrokiem

Łukasz M. wystąpił z powództwem przeciwko Bogusławowi P. o odszkodowanie za uszkodzony pojazd poprzez zapłatę kwoty równej kosztom jego naprawy - ponad 2 tys. 600 zł z odsetkami. Nie czekając jednak na wyrok, sprzedał uszkodzony samochód.

Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, że po zbyciu auta M. nie mógł się już domagać naprawienia szkody w taki sposób. Przypomniał stanowisko Sądu Najwyższego, że roszczenie o naprawienie szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody, a obowiązek zapłaty nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy i czy w ogóle zamierza ją naprawić (uchwała SN z 15 listopada 2001 roku , sygn. akt III CZP 68/11). Jednak zdaniem Sądu Rejonowego nie da się zupełnie pominąć faktu, czy poszkodowany w konkretnych okolicznościach dokonałby naprawy oraz czy i jakim kosztem by to uczynił. Ma to związek z zasadą , że szkoda nie powinna być źródłem wzbogacenia, zaś obowiązkiem poszkodowanego jest dążenie do ograniczenia rozmiarów szkody.

- Skoro powód zbył nienaprawiony pojazd na rzecz osoby trzeciej, to utracił prawo żądania naprawienia szkody rozumianej jako koszt przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego , gdyż nawet hipotetycznie wykluczona jest możliwość naprawienia pojazdu przez powoda - stwierdził Sąd.

W jego ocenie, jeśli auto zostało sprzedane, to szkoda powinna zostać wyrażona i wykazana w inny sposób.

- Powód winien wyrazić szkodę jako różnicę pomiędzy uzyskaną ze sprzedaży ceną a tą, którą by uzyskał, gdyby przedmiotem sprzedaży był pojazd nieuszkodzony. W ten sposób uzyskane odszkodowanie nie doprowadziłoby ani do poszkodowania, ani do wzbogacenia powoda, a jednocześnie odzwierciedlałoby rzeczywisty uszczerbek majątkowy - wyjaśnił Sąd Rejonowy.

Naprawy być nie musi

Łukasz M. nie zgodził się z tym i zaskarżył wyrok w całości. Argumentował, że skoro uszkodzenie pojazdu nie doprowadziło do powstania szkody całkowitej (tj. koszt naprawy uszkodzonego pojazdu nie przekraczał jego wartości), to  naprawienie szkody powinno nastąpić przez zapłatę odszkodowania opowiadającego uzasadnionym kosztom naprawy pojazdu, niezależnie od tego czy poszkodowany dokonał naprawy i czy w ogóle zamierzał pojazd naprawić. Późniejsza sprzedaż pojazdu nie powinna mieć, jego zdaniem, żadnego wpływu na wysokość oraz sposób wyrażenia należnego  odszkodowania. Skarżący wskazał, że w przypadku jego auta naprawa była jeszcze opłacalna, bo według powołanego przez sąd I instancji biegłego  jej koszt wynosiłby 3.439,82 zł , a uszkodzony pojazd sprzedano za kwotę 4.500 zł, czyli wartość pojazdu przed uszkodzeniem musiała być wyższa.

Na poparcie swoich wywodów Łukasz M. przywołał to samo stanowisko Sądu Najwyższego, które zacytował Sąd I instancji: obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonej rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawić. Zdaniem Łukasza M. Sąd Rejonowy postawił tezy sprzeczne z orzeczeniem SN.

- Przyjęcie stanowiska przedstawionego przez Sąd I instancji prowadziłoby do wniosku, że poszkodowany nie może sprzedać uszkodzonego pojazdu w toku postępowania, jednak mógłby dochodzić odszkodowania w kwocie kosztów naprawy tego pojazdu, a następnie pojazd ten sprzedać następnego dnia po wydaniu wyroku zasądzającego odszkodowanie. To stanowiłoby niczym nieuzasadnione różnicowanie sytuacji prawnej poszkodowanych - argumentował Łukasz M. wnosząc tym razem o zasądzenie od pozwanego  3,5 tys. zł z odsetkami ustawowymi.

Sąd Okręgowy w Elblągu uznał jednak, że stanowisko Sądu I instancji jest trafne, bo nie można pogodzić faktu sprzedaży uszkodzonego samochodu z wysuwaniem roszczenia przeciwko sprawcy uszkodzenia o odszkodowanie równe kosztom jego usunięcia.

- Pozwany miałby spełnić świadczenie w postaci nieponiesionych przez powoda kosztów naprawy,  których powód ponieść już nie może. Przywrócenie stanu poprzedniego, rozumiane jako naprawa rzeczy, jest już bowiem niemożliwe - stwierdził Sąd oddalając apelację Łukasza M.

Wyrok jest prawomocny.

sygn. akt I Ca 179/17

Tak orzekły sądy w sprawie Łukasza M., którego auto zostało zniszczone przez nieznanych sprawców na parkingu warsztatu samochodowego należącego do Bogusława P. Pojazd czekał  tam na naprawę. Policja nigdy nie wykryła sprawców uszkodzenia.  

Łukasz M.  zażądał od Bogusława P. odszkodowania lub pokrycia kosztów naprawy, lecz ten kwestionował swoją odpowiedzialność i odmówił zapłaty.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów