"Ten atak terrorystyczny nastąpił zaledwie tydzień po spotkaniu prezydenta USA (Donalda Trumpa) i zacofanych przywódców Arabii Saudyjskiej, którzy wspierają terrorystów. Fakt, że odpowiedzialność za atak wzięło na siebie Państwo Islamskie dowodzi tego, że Saudyjczycy byli zamieszani w ten brutalny atak" - czytamy w oświadczeniu.

Co najmniej 12 osób zginęło, a 39 zostało rannych w dwóch zamachach przeprowadzonych w środę przez uzbrojone grupy na parlament Iranu i mauzoleum ajatollaha Chomeiniego w Teheranie - poinformowały władze. Do ataków przyznało się Daesh.

Arabia Saudyjska i Iran wielokrotnie oskarżały się w przeszłości wzajemnie o finansowanie międzynarodowego terroryzmu.

Oba kraje są rywalami politycznymi i religijnymi - Arabia Saudyjska jest zamieszkana przede wszystkim przez sunnitów, a Iran przez szyitów.

Po zamachu w Londynie z 3 na 4 czerwca rzecznik MSZ Iranu mówił, że Zachód powinien przyjrzeć się tym, którzy finansują terroryzm. Wówczas nie wymienił jednak Arabii Saudyjskiej z nazwy (do tamtego zamachu również przyznał się Daesh).