Z sześciu australijskich meczów Weroniki Baszak (wedle ostatniego rankingu ITF 44. juniorki świata) najważniejszy był chyba pierwszy, z Lindą Fruhvirtovą. Zwycięstwo z rozstawioną z nr 5 Czeszką dało Polsce odwagę w kolejnych pięciu spotkaniach, rozpędu starczyło aż do finału z Victorią Jimenez Kasintsevą, rewelacyjną 14-latką z Andory.
Weronika pochodzi z Wrocławia, gra od trzeciego roku życia, obecnie pod okiem trenera Krzysztofa Czubaka. Można ją spotkać na kortach centrum tenisowego Redeco (tam, gdzie ćwiczy też niekiedy Hubert Hurkacz).
W Melbourne wystartowała pierwszy raz, za to po raz trzeci w juniorskim Wielkim Szlemie – w Roland Garros 2019 nie przeszła eliminacji, w Wimbledonie 2019 przeszła, ale odpadła w pierwszej rundzie turnieju głównego. Zalety jej tenisa to mocny forhend oraz serwis, jednoręczny bekhend też może się podobać, choć jeszcze brakuje mu mocy.
Kariera młodej Polki rozwija się harmonijnie, Weronika była wysoko na listach rankingowych skrzatek, młodziczek i kadetek, w minionym roku przejęła berło od Igi Świątek i została juniorką nr 1 w Polsce (potwierdziła ranking zwycięstwem w mistrzostwach kraju).
Wygrała również kilka turniejów juniorskich niższej rangi, lecz jej najważniejszym osiągnięciem przed finałem w Melbourne był złoty medal mistrzostw Europy juniorek w deblu, zdobyty ubiegłego lata z Martyną Kubką w szwajcarskim Klosters.