Dziecko albo praca

Kobiety wychowujące dzieci do szóstego roku życia przeważają w rejestrach bezrobotnych.

Aktualizacja: 01.10.2015 07:56 Publikacja: 30.09.2015 21:09

Polki najczęściej rezygnują z pracy zawodowej, by opiekować się dzieckiem. Ale gdy je odchowają, pow

Polki najczęściej rezygnują z pracy zawodowej, by opiekować się dzieckiem. Ale gdy je odchowają, powrót do aktywności zawodowej jest trudny, a czasami wręcz niemożliwy

Foto: materiały prasowe

Aż 200 tys. bezrobotnych kobiet w Polsce to matki małych dzieci. Ze statystyk Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, do których dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że stanowią one aż 81 proc. wszystkich tzw. trudnych bezrobotnych. To oznacza, że dziecko jest większą „przeszkodą" w podjęciu pracy niż zaawansowany wiek, brak doświadczenia zawodowego czy niepełnosprawność. I nie ma większego znaczenia fakt, że kobiety bardzo często mają wyższe kwalifikacje niż mężczyźni.

Z danych resortu wynika, że największy odsetek kobiet bez pracy odnotowano w powiecie sztumskim. Stanowiły one aż 64,5 proc. wszystkich bezrobotnych. Z kolei najmniej było ich w powiecie sejneńskim – 37,3 proc.

Im dłuższa przerwa, tym trudniej

– Panie zwykle biorą na swoje barki trud wychowania dziecka i nie wszystkie łączą z tym pracę – tłumaczy Katarzyna Pietkiewicz, zastępca dyrektora Urzędu Pracy Powiatu Olsztyńskiego.

W praktyce oznacza to, że kobiety częściej niż mężczyźni rezygnują z zatrudnienia na rzecz wychowania potomstwa, a potem, po kilku latach, mają utrudniony powrót na rynek pracy. A długi urlop macierzyński, a potem wychowawczy, wydłuża okres tego powrotu.

– Nawet jeśli część kobiet ma pracę, to zdarza się, że po urlopie dostają wypowiedzenie – przyznaje Pietkiewicz. – Posiadane przez nie kwalifikacje czy umiejętności się dezaktualizują, bo rynek pracy się zmienia – wyjaśnia.

Dziecko ma też ojca

Z kolei Urszula Murawska z warszawskiego Urzędu Pracy dodaje, że duża część kobiet rejestruje się jako bezrobotne, bo potrzebują opieki zdrowotnej dla siebie i dziecka.

Urzędnicy wspominają też, że zdarzają się sytuacje, gdy kobiety rezygnowały z możliwości pracy, bo nie były na nią w pełni gotowe lub opiekowały się małymi dziećmi.

– Bezrobotne matki mają mniejszą gotowość do podjęcia pracy, co jest spowodowane brakiem opieki nad dzieckiem – mówi Pietkiewicz i dodaje, że w wielu gminach wciąż nie ma żłobka ani przedszkola. To oznacza, że jeśli kobieta nie ma do dyspozycji niepracującej babci lub nie stać jej na opiekunkę, nie ma innego wyjścia i musi zrezygnować z pracy.

– Nowoczesne, dostępne i działające w elastycznych godzinach żłobki to z jednej strony zachęta dla kobiet, by miały więcej dzieci, a z drugiej strony szansa, by mogły normalnie pracować – zwraca uwagę prof. Krystyna Iglicka, demograf.

Ale brak możliwości zapewnienia opieki i chęć pozostania z dzieckiem jak najdłużej to jedna strona medalu. Przedsiębiorcy często nie chcą pracować z kobietami, obawiając się ciąży, chorób dzieci i nieobecności spowodowanej szkolnymi przedstawieniami.

– To oczywiście tylko wymówki. Nie wszystkie kobiety znikają z pracy po urodzeniu dziecka. Dzieci chorują tylko czasami, a imprezy szkolne odbywają się sporadycznie. Poza tym dziecko ma także ojca, który też może się nim zająć. Mimo to wciąż kobiety na rynku pracy są gorzej postrzegane i dyskryminowane – mówi Joanna Gotfryd z serwisu Mamo Pracuj.

Politycy na ratunek

Patowa sytuacja matek na rynku pracy nie może jednak trwać wiecznie.

Poseł Stanisław Szwed (PiS) mówi, że jego partia ma przygotowany Narodowy Program Zatrudnienia, który uwzględnia także sytuację matek małych dzieci.

– Muszą być stworzone dla nich specjalne programy pracy, a środki na to powinny się znaleźć, tak jak znalazły się na programy dla młodych czy tych po 50. roku życia – tłumaczy Szwed.

Jego zdaniem taki program byłby zachętą dla pracodawców do zatrudniania kobiet, a dla nich samych także do zakładania działalności gospodarczej.

– Pracodawcy zatrudniający matki powinni dostawać refundację kosztów tego zatrudnienia czy kosztów ich wynagrodzenia – tłumaczy poseł PiS i dodaje, że matki powinny mieć też możliwość korzystania ze skróconego czasu pracy, by mogły zatrudnienie łączyć z opieką nad dziećmi. – Pracodawca, który pozwoliłby na taką elastyczność, powinien mieć z tego tytułu jakąś gratyfikację – uważa.

Z kolei posłanka PO Magdalena Kochan zwraca uwagę na to, że rozwiązaniem jest wprowadzenie indywidualnego podejścia do bezrobotnych, które wprowadza znowelizowana ustawa, tzw. zatrudnieniowa.

– Urzędy pracy zrobiły przegląd zarejestrowanych bezrobotnych, zwłaszcza tych długotrwałych, właśnie po to, by podejść do nich indywidualnie – tłumaczy posłanka. – Urzędy będą mogły zlecać usługi szkoleniowe dla takich bezrobotnych organizacjom pozarządowym czy instytucjom społecznym. Adresowanie pomocy dostosowanej do młodej matki powinno pomóc jej odnaleźć się na rynku pracy – uważa Kochan.

Aż 200 tys. bezrobotnych kobiet w Polsce to matki małych dzieci. Ze statystyk Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, do których dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że stanowią one aż 81 proc. wszystkich tzw. trudnych bezrobotnych. To oznacza, że dziecko jest większą „przeszkodą" w podjęciu pracy niż zaawansowany wiek, brak doświadczenia zawodowego czy niepełnosprawność. I nie ma większego znaczenia fakt, że kobiety bardzo często mają wyższe kwalifikacje niż mężczyźni.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala