Wyniki badania wskazują, że większość Rosjan chce powrotu pomnika twórcy sowieckich organów bezpieczeństwa na Plac Łubiański, gdzie obecnie znajduje się główna siedziba Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji (wcześniej w budynku tym mieściła się siedziba KGB). Na pytanie „czy Pan/Pani popiera powrót pomnika Feliksa Dzierżyńskiego na Plac Łubiański" pozytywnie odpowiedziało 61 proc. mieszkańców rosyjskiej stolicy. Z kolei 24 proc. badanych nie akceptuje tego pomysłu, a reszta w ogóle nie ma zdania na ten temat. Zwolennicy powrotu pomnika twierdzą, że „Dzierżyński jest symbolem jednej z epok historii Rosji, człowiekiem, który dużo dobrego zrobił dla tego kraju".

Przywrócenia usuniętego w 1991 roku pomnika „żelaznego Feliksa" domaga się Komunistyczna Partia Rosji. Władze miasta Moskwy zgodziły się na to pod warunkiem, że mieszkańcy stolicy przeprowadzą w tej sprawie referendum. By plebiscyt taki mógł się odbyć moskiewscy komuniści zebrali ponad 150 tys. podpisów. Dziś wszystko wskazuje na to, że pomnik twórcy Czeka, GPU i OGPU powróci na zajmowane przed 1991 rokiem miejsce.

Odmienne zdanie mają Rosjanie na temat zmiany nazwy mostu Moskworeckiego, gdzie pod koniec lutego został zamordowany rosyjski opozycyjny polityk i obrońca praw człowieka Boris Niemcow. Rosyjscy działacze społeczni, niezależni dziennikarze i opozycjoniści domagają się, by most nazwano na jego cześć. Z badań Centrum Lewady wynika, że pomysł ten popiera zaledwie 10 proc. moskwian, natomiast 74 proc. jest temu przeciwna.

Pomnik Dzierżyńskiego nie jest dziś jedynym pomnikiem, który ma powstać w najbliższym czasie w Moskwie. W tym roku mija tysiąc lat od śmierci św. Włodzimierza, chrzciciela Rusi i pierwszego władcy Rusi Kijowskiej. Rosyjskie władze chcą postawić mu w Moskwie potężny, 24-metrowy pomnik i planują odsłonić go 4 listopada (rocznica wypędzenia Polaków z Kremla w XVII wieku) w Dniu Jedności Narodowej. 64 proc. moskwian popiera ten pomysł.