Katarzyna Gmyrek-Gołąb o uzdrowiskach: Wypoczęty kuracjusz, wydajniejszy pracownik

- Uzdrowiska były dla nas synonimem bogactwa i pewnego rodzaju luksusu - mówi Katarzyna Gmyrek-Gołąb, wykładowca Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie

Aktualizacja: 08.06.2017 00:08 Publikacja: 07.06.2017 22:51

Katarzyna Gmyrek-Gołąb o uzdrowiskach: Wypoczęty kuracjusz, wydajniejszy pracownik

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Rzeczpospolita: Podwarszawski Konstancin może stracić status uzdrowiska. Dlaczego z takim sentymentem Polacy często wspominają peerelowskie kurorty lecznicze?

Katarzyna Gmyrek-Gołąb: Uzdrowiska były dla nas synonimem bogactwa i pewnego rodzaju luksusu. Do ich popularności w PRL przyczynił się Fundusz Wczasów Pracowniczych. Polacy szczególnie upodobali sobie wówczas uzdrowiska górskie, beskidzkie czy karpackie. Znajdowały się blisko aglomeracji śląskiej i krakowskiej, dlatego wiele hut i fabryk z tej części kraju decydowało się na wysyłanie tam swoich pracowników. Wtedy zdrowie traktowano jako dobro ekonomiczne. Kuracjusze przyjeżdżali na 21-dniowe turnusy lecznicze, a ich wypoczynek był podporządkowany różnym zabiegom. Później zdrowi i wypoczęci wracali do zakładów, by pracować wydajniej.

Co się stało z uzdrowiskami po 1989 r.?

Zmienił się cały system finansowania kurortów. Myślę, że właśnie w tym tkwi problem. Obecnie tradycyjna rola tych miejsc, czyli po prostu leczenie, zależy głównie od kontraktów podpisywanych między uzdrowiskami a NFZ. To nie daje im poczucia stabilności i co jakiś czas powraca pytanie, jak będą wyglądały kolejne lata. Uzdrowiska w Polsce dysponują naprawdę ogromnymi możliwościami, bo są to także prężnie działające ośrodki turystyczne czy resorty spa. Stoją dziś przed wyzwaniem, jak w pełni wykorzystać ten leczniczo- -turystyczny potencjał, który w nich drzemie.

Kto korzysta dziś z uzdrowisk?

Odpowiedź tkwi w tendencjach demograficznych. Za kilka lat znacznie wzrośnie liczba osób powyżej 60. roku życia. Starzejące się społeczeństwo sprzyja uzdrowiskom. Poza tym obserwujemy dużą liczbę zamożnych kuracjuszy, którzy coraz częściej decydują się na inwestowanie we własne zdrowie. Co ciekawe, także ludzie młodzi interesują się pobytem w miejscowościach uzdrowiskowych, choć korzystają z nich w trochę inny sposób. Mają mało czasu na regenerację fizyczną i psychiczną, dlatego idealnym wyborem dla nich są właśnie pakiety zabiegów spa, które właściwie dziś są już standardem.

Rzeczpospolita: Podwarszawski Konstancin może stracić status uzdrowiska. Dlaczego z takim sentymentem Polacy często wspominają peerelowskie kurorty lecznicze?

Katarzyna Gmyrek-Gołąb: Uzdrowiska były dla nas synonimem bogactwa i pewnego rodzaju luksusu. Do ich popularności w PRL przyczynił się Fundusz Wczasów Pracowniczych. Polacy szczególnie upodobali sobie wówczas uzdrowiska górskie, beskidzkie czy karpackie. Znajdowały się blisko aglomeracji śląskiej i krakowskiej, dlatego wiele hut i fabryk z tej części kraju decydowało się na wysyłanie tam swoich pracowników. Wtedy zdrowie traktowano jako dobro ekonomiczne. Kuracjusze przyjeżdżali na 21-dniowe turnusy lecznicze, a ich wypoczynek był podporządkowany różnym zabiegom. Później zdrowi i wypoczęci wracali do zakładów, by pracować wydajniej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Społeczeństwo
W Warszawie wyją syreny alarmowe? Wyjaśniamy dlaczego
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm