1100 syryjskich i libańskich rodzin pod opieką Polaków

Do Syrii i Libanu za pośrednictwem Caritasu płynie strumień pieniędzy od Polaków.

Aktualizacja: 02.01.2017 22:29 Publikacja: 01.01.2017 18:08

Gates i Sawsan, z córką Sando i synem Jousefem mieszkają w Aleppo. Potrzebują pieniędzy m.in. na ubr

Gates i Sawsan, z córką Sando i synem Jousefem mieszkają w Aleppo. Potrzebują pieniędzy m.in. na ubrania i prąd, obecnie niezwykle drogi.

Foto: materiały prasowe

Program „Rodzina rodzinie" to inicjatywa Caritas Polska. Cel? Pomagać syryjskim rodzinom w Aleppo, uchodźcom syryjskim w Libanie oraz rodzinom libańskim, które wskutek masowego napływu uchodźców popadły w nędzę.

Początkowo – za zgodą Episkopatu – organizacja chciała też utworzyć tzw. korytarz powietrzny, by przetransportować do Polski kilka najbardziej potrzebujących pomocy rodzin. Pomysł, o czym pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", został jednak odłożony ze względu na niechęć rządu, który przekonuje, że najlepszą formą pomocy jest ta udzielana na miejscu.

Program ruszył na początku października. – Szybko się okazało, że Polacy nie są obojętni na potrzebujących – mówi „Rzeczpospolitej" Paweł Kęska, rzecznik Caritas Polska.

Rodziny wymagające wsparcia wyszukują Caritas syryjski i libański oraz polska misja sióstr franciszkanek w Aleppo. Przekazują informacje do Caritas Polska, a ten umieszcza je na stronie www.rodzinarodzinie.caritas.pl, gdzie każdy może poznać krótkie historie potrzebujących i podjąć się półrocznego wsparcia finansowego.

W ciągu trzech miesięcy do programu dołączyło ponad 3,7 tys. osób, firm oraz instytucji. Pomocą objęto już 1107 rodzin, a tylko w grudniu Polacy zadeklarowali dla nich wpłaty w wysokości 581 tys. zł.

Syryjskie i libańskie rodziny wspomaga obecnie 108 parafii, 20 zgromadzeń zakonnych, 45 organizacji i wspólnot kościelnych, kilka katolickich szkół.

Katolicki Zespół Edukacyjny im. ks. Piotra Skargi z Warszawy wpłaca co miesiąc 410 zł. – Pieniądze pochodzą z funduszu, na który składają się rodzice uczniów. Zarówno oni, jak i uczniowie wiedzą o tym, że objęliśmy rodzinę uchodźców pomocą – mówi nam ks. Sylwester Jeż, dyrektor zespołu.

Największą liczbę wspierających stanowią jednak osoby indywidualne. Jest ich ponad 3 tys. Wśród nich kilku znanych publicystów, m.in. Zbigniew Nosowski – redaktor naczelny miesięcznika „Więź", Paweł Milcarek – założyciel i naczelny kwartalnika „Christianitas", Weronika Zaguła – szefowa publicystyki w Radiu Plus.

Co miesiąc z własnych pieniędzy uchodźców wspomagają również biskupi, m.in. abp Stanisław Gądecki – metropolita poznański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Wojciech Polak – metropolita gnieźnieński, prymas Polski, metropolici: wrocławski abp Józef Kupny i katowicki abp Wiktor Skworc, ordynariusze diecezji: sosnowieckiej bp Grzegorz Kaszak, płockiej bp Piotr Libera, siedleckiej bp Kazimierz Gurda.

– Pomoc tym ludziom jest naszą powinnością, która wynika przede wszystkim z przykazania miłości bliźniego – mówi „Rzeczpospolitej" abp Skworc. – Ale jest tu też motyw pamięci i wdzięczności. Jestem z tego pokolenia, które pamięta trudne czasy komunizmu, gdy z Zachodu otrzymywaliśmy różnoraką pomoc. Dług możemy spłacić, pomagając tym, którzy dziś są w biedzie.

Weronika Zaguła wspólnie z narzeczonym wspomaga rodzinę z Aleppo. – Pomagamy rodzinie z jednym dzieckiem, której dom został zniszczony podczas bombardowań. Przenieśli się do innej części miasta i mieszkają w jakimś wynajętym lokalu. Pieniądze, które dla nich wpłacamy, są przeznaczone na opłaty za prąd – wyjaśnia i dodaje, że zdecydowała się na pomoc właśnie dlatego, że wie, do kogo jest ona skierowana.

– Tuż przed świętami nagraliśmy „Kolędę syryjskich i polskich rodzin". Klip pokazujący twarze zmęczonych i zalęknionych ludzi w ciągu kilku dni obejrzało 190 tys. osób, a dzięki telewizji usłyszało o nim kolejnych 15 mln ludzi – opowiada Paweł Kęska. – Ludzie w Polsce potrzebują prawdy i chcą się angażować, muszą tylko tej prawdy niejako dotknąć.

Zgadza się z tym abp Skworc. – Widzę, że odbiór tej akcji jest bardzo dobry właśnie przez to, że jest ona namacalna, bo ludzie wiedzą, komu pomagają – tłumaczy arcybiskup, który tuż przed Nowym Rokiem napisał do diecezjan list (1 stycznia czytany w kościołach archidiecezji) z apelem, by każda parafia pomogła przynajmniej jednej syryjskiej rodzinie.

– Mam w diecezji 320 parafii, jeśli każda odpowiedziałaby na mój apel, byłoby pięknie. A gdyby włączyły się w tę pomoc wszystkie parafie w Polsce, których jest ok. 10 tys., nasza pomoc byłaby naprawdę olbrzymia – mówi hierarcha.

Jak można przyłączyć się do akcji? Na stronie www.rodzinarodzinie.caritas.pl można dołączyć do ogólnej zbiórki pieniędzy dla wybranej rodziny i przez pół roku wpłacać na specjalne konto zadeklarowaną kwotę. Można także samodzielnie na sześć miesięcy objąć ją pomocą finansową. Trzecia możliwość to jednorazowa wpłata w dowolnej wysokości bez podejmowania długofalowego zobowiązania.

W Libanie przebywa 1,5 mln uchodźców z Syrii. 500 tys. z nich to dzieci, z których połowa pozbawiona jest dostępu do edukacji. W samej Syrii pomocy humanitarnej potrzebuje ponad 13 mln osób.

Kupują jedzenie, edukują, odbudowują wodociągi...

Polacy pomagają, czyli nie tylko Caritas

Pomoc dla uchodźców w Syrii i Libanie prowadzą także m.in.:

Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (www.pkwp.org) – tysiącom rodzin w Aleppo dostarcza olej opałowy, gaz, prąd, wodę, opłaca koszty wynajmu mieszkań. Finansuje również obóz dla uchodźców w irackim Erbilu.

Polska Akcja Humanitarna (www.pah.org.pl) – pomaga w prowincji Idleb, gdzie przebywają setki tysięcy uchodźców wewnętrznych, głównie z Aleppo. PAH dostarcza wodę, odbudowuje stacje pompujące, wodociągi, systemy kanalizacji. Dostarcza też żywność, lekarstwa, prowadzi zajęcia edukacyjne.

Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (www.pcpm.org.pl) – wspiera 10 tys. uchodźców z Syrii żyjących w Libanie. Pomoc jest finansowana ze środków polskiego rządu, w koordynacji ze strukturami ONZ. PCPM m.in. finansuje wynajem pomieszczeń do zamieszkania. Prowadzi też w północnym Libanie szkołę dla dzieci syryjskich.

Program „Rodzina rodzinie" to inicjatywa Caritas Polska. Cel? Pomagać syryjskim rodzinom w Aleppo, uchodźcom syryjskim w Libanie oraz rodzinom libańskim, które wskutek masowego napływu uchodźców popadły w nędzę.

Początkowo – za zgodą Episkopatu – organizacja chciała też utworzyć tzw. korytarz powietrzny, by przetransportować do Polski kilka najbardziej potrzebujących pomocy rodzin. Pomysł, o czym pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", został jednak odłożony ze względu na niechęć rządu, który przekonuje, że najlepszą formą pomocy jest ta udzielana na miejscu.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Co z Ukraińcami, których Kijów widziałby w wojsku? Urząd ds. cudzoziemców tłumaczy
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Społeczeństwo
W Warszawie wyją syreny alarmowe? Wyjaśniamy dlaczego
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach