Napięcia związane z obecnością niedźwiedzi brunatnych w górach oddzielających Francję i Hiszpanię są duże od połowy lat 90., gdy rozpoczęto akcję ich reintrodukcję.
Rolnicy byli wściekli, gdy rząd zintensyfikował swoje działania 10-letnim "planem niedźwiedzia" w 2018 roku. Zorganizowali protesty, gdy pierwsza samica została przetransportowana helikopterem w tym roku.
Ich zdaniem strzały ostrzegawcze są potrzebne, aby powstrzymać drapieżniki przez zabijaniem owiec i innych zwierząt hodowlanych. Tłumaczą, że niedźwiedzie niszczą również ule.
Najwyższy sąd administracyjny we Francji unieważnił w piątek środek, który zezwalał na oddawanie strzałów ostrzegawczych. W ocenie sądu nie jest to zgodne "utrzymaniem populacji w ich naturalnym środowisku".
Stowarzyszenia działające na rzecz zwierząt z zadowoleniem przyjęły decyzję sądu.