48-letni Scott Raymond Dozier został znaleziony martwy w swojej celi w więzieniu o maksymalnym rygorze w Ely - poinformowała Brooke Santina, rzeczniczka Departamentu Więziennictwa. Thomas Ericsson, adwokat Doziera, odmówił komentarza.

Dozier wielokrotnie powtarzał, że woli umrzeć, niż spędzić resztę życia w więzieniu. Władze Nevady podały, że skazany próbował dwukrotnie popełnić samobójstwo, po tym jak odroczono jego egzekucję.

- Jasno mówię o moim pragnieniu egzekucji (...) nawet jeśli cierpienie jest nieuniknione - stwierdził Dozier w ręcznie napisanej notatce do sędziego sądu federalnego, który odłożył egzekucję w listopadzie 2017 roku. Powodem zawieszenia wykonania kary był spór dotyczący śmiertelnej mieszanki, która miała zostać mu wstrzyknięta w ramach egzekucji. Sądowa batalia rozgorzała o kombinację trzech leków, która nigdy nie była stosowana w Stanach Zjednoczonych: środek uspokajający midazolam, silny opioidowy fentanyl i czynnik paraliżujący mięśnie cisatracurium. W tle znajdował się też konflikt z firmami farmaceutycznymi, które nie chcą, by ich produkty były wykorzystywane do egzekucji.

Dozier zrezygnował z apelacji po wyrokach śmierci, które otrzymał w 2007 roku za dwa zabójstwa swoich wspólników w handlu metamfetaminą w 2002 roku w Phoenix i Las Vegas. Pozwalał jednak federalnym obrońcom publicznym na kwestionowanie w jego imieniu metody, którą urzędnicy państwowi planowali użyć w celu wykonania egzekucji.